*YooNa*
Następnego dnia kiedy już się obudziłam, ruszyłam w stronę kuchni, żeby zrobić sobie śniadanie. Cały czas myślałam o tym, co wczoraj mi powiedział Kai. Wchodząc do pomieszczenia zobaczyłam Chunji'ego, który... Całował się z inną dziewczyną. Widząc to głośno wciągnęłam powietrze do ust. Para to usłyszała i odwróciła się w moją stronę. Chunji widząc mnie otworzył szeroko oczy. Widziałam w nich panikę.
-YooNa... To... To nie tak jak myślisz. Wiem, że to żadne wytłumaczenie, ale to na prawdę nie tak jak sądzisz! - zaczął, ale ja w tym czasie pobiegłam w stronę swojego pokoju - Yah! Zaczekaj! - ruszył za mną.
Wpadłam do pomieszczenia i zamknęłam drzwi na klucz, po czym rzuciłam się na łóżko i zaczęłam cichutko płakać.
-Hej YooNa! Otwórz proszę, porozmawiajmy! YooNa!- Dobijał się Chunji.
-Odejdź, nie chcę Cię teraz widzieć! - odkrzyknęłam łamiącym się głosem.
Najwyraźniej posłuchał się mnie i odszedł, bo pukanie ucichło. Byłam zrozpaczona. Nie chciałam schodzić na dół, bo na pewno bym go spotkała, więc nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Ubrałam się i otworzyłam cichutko drzwi. Nikogo nie widziałam, więc ruszyłam w stronę wyjście. W tym momencie miałam tylko jedną osobę, z która mogę porozmawiać.
-YooNa... To... To nie tak jak myślisz. Wiem, że to żadne wytłumaczenie, ale to na prawdę nie tak jak sądzisz! - zaczął, ale ja w tym czasie pobiegłam w stronę swojego pokoju - Yah! Zaczekaj! - ruszył za mną.
Wpadłam do pomieszczenia i zamknęłam drzwi na klucz, po czym rzuciłam się na łóżko i zaczęłam cichutko płakać.
-Hej YooNa! Otwórz proszę, porozmawiajmy! YooNa!- Dobijał się Chunji.
-Odejdź, nie chcę Cię teraz widzieć! - odkrzyknęłam łamiącym się głosem.
Najwyraźniej posłuchał się mnie i odszedł, bo pukanie ucichło. Byłam zrozpaczona. Nie chciałam schodzić na dół, bo na pewno bym go spotkała, więc nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Ubrałam się i otworzyłam cichutko drzwi. Nikogo nie widziałam, więc ruszyłam w stronę wyjście. W tym momencie miałam tylko jedną osobę, z która mogę porozmawiać.
*Chunji*
Kiedy wstałem była godzina 9. Nie przebierając się poszedłem w samych spodenkach do kuchni. Zacząłem robić sobie śniadanie, kiedy nagle ktoś mnie przytulił od tyłu. Byłem pewien, że to YooNa, więc odwróciłem się z zamiarem przygarnięcia jej bliżej, lecz kiedy juz to zrobiłem okazało się, że to nie byłą ona. Ową osobą była moja była dziewczyna Park Soo Ra.
-Yah! SooRa, co ty tutaj robisz?! Ej puść mnie! - odepchnąłem ją od siebie.
-Słyszałam, że masz dziewczynę. Jak możesz mnie zdradzać?! - zaczęła krzyczeć na mnie.
- Co?! Zdradzać?! Nie wyobrażaj sobie za dużo! Już od dawna nie jesteśmy parą - odpowiedziałem.
-Hmm... Nigdy oficjalnie ze mną nie zerwałeś,więc mam prawo do tego - powiedziała i pocałowała mnie.
W tej chwili usłyszałem, że ktoś głośno wciąga powietrze. Na moje nieszczęście była to ostatnia osoba, którą chciałem teraz widzieć, czyli YooNa. Odepchnąłem SooRa i spojrzałem na dziewczynę.
-YooNa... To... To nie tak jak myślisz. Wiem, że to żadne wytłumaczenie, ale to na prawdę nie tak jak sądzisz! - zacząłem, ale ona w tym czasie wybiegła z kuchni - Yah! Zaczekaj! - ruszyłem za nią.
YooNa pobiegła do swojego pokoju. Tylko usłyszałem trzask drzwi i zamek przekręcany w drzwiach.
-Hej YooNa! Otwórz proszę, porozmawiajmy! YooNa!- Dobijałem się do niej przez jakiś czas.
-Odejdź, nie chcę Cię teraz widzieć! - odkrzyknęła.
Po jej głosie słyszałem, że płakała, więc dałem sobie spokój. Załamany wróciłem do kuchni, gdzie nadal stała SooRa i tylko się śmiała.
-Co cię tak rozbawiło?! Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę z tego, co ty zrobiłaś?! Przez ciebie dziewczyna, którą kocham myśli, że ją zdradzam!.
-Oj, tak mi przykro - zaczęła sarkastycznie - W sumie niech się do tego przyzwyczai, bo to się będzie zdarzało coraz częściej.
-C-co?!
-Nic, nie ważne. Dowiesz się w swoim czasie. - odpowiedziała, po czym wyszła.
Odczekałem chwilę analizując jej słowa. Wściekły poszedłem się ubrać do pokoju, po czym wyszedłem na spacer. Musiałem to wszystko przemyśleć. Musiałem się zastanowić, czy YooNa mi wybaczy.
-Yah! SooRa, co ty tutaj robisz?! Ej puść mnie! - odepchnąłem ją od siebie.
-Słyszałam, że masz dziewczynę. Jak możesz mnie zdradzać?! - zaczęła krzyczeć na mnie.
- Co?! Zdradzać?! Nie wyobrażaj sobie za dużo! Już od dawna nie jesteśmy parą - odpowiedziałem.
-Hmm... Nigdy oficjalnie ze mną nie zerwałeś,więc mam prawo do tego - powiedziała i pocałowała mnie.
W tej chwili usłyszałem, że ktoś głośno wciąga powietrze. Na moje nieszczęście była to ostatnia osoba, którą chciałem teraz widzieć, czyli YooNa. Odepchnąłem SooRa i spojrzałem na dziewczynę.
-YooNa... To... To nie tak jak myślisz. Wiem, że to żadne wytłumaczenie, ale to na prawdę nie tak jak sądzisz! - zacząłem, ale ona w tym czasie wybiegła z kuchni - Yah! Zaczekaj! - ruszyłem za nią.
YooNa pobiegła do swojego pokoju. Tylko usłyszałem trzask drzwi i zamek przekręcany w drzwiach.
-Hej YooNa! Otwórz proszę, porozmawiajmy! YooNa!- Dobijałem się do niej przez jakiś czas.
-Odejdź, nie chcę Cię teraz widzieć! - odkrzyknęła.
Po jej głosie słyszałem, że płakała, więc dałem sobie spokój. Załamany wróciłem do kuchni, gdzie nadal stała SooRa i tylko się śmiała.
-Co cię tak rozbawiło?! Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę z tego, co ty zrobiłaś?! Przez ciebie dziewczyna, którą kocham myśli, że ją zdradzam!.
-Oj, tak mi przykro - zaczęła sarkastycznie - W sumie niech się do tego przyzwyczai, bo to się będzie zdarzało coraz częściej.
-C-co?!
-Nic, nie ważne. Dowiesz się w swoim czasie. - odpowiedziała, po czym wyszła.
Odczekałem chwilę analizując jej słowa. Wściekły poszedłem się ubrać do pokoju, po czym wyszedłem na spacer. Musiałem to wszystko przemyśleć. Musiałem się zastanowić, czy YooNa mi wybaczy.
*YooNa*
Po 10 minutach pod dom zajechał bus. Ze środka wyszedł chłopak w blond włosach.
-Cześć YooNa, długo czekałaś?
-Cześć Kai, nie dopiero co wyszłam.
-No to... Co się stało? Chciałaś ze mną porozmawiać.
-Ach, tak. Ale nie tutaj. Może pojedziemy gdzieś, gdzie będziemy mogli w spokoju rozmawiać?
-No to jedziemy do dormu. W tym momencie reszta zespołu ma próbę.
-Hmm.. Czy to na pewno dobry pomysł?
-Tak, nie przejmuj się, chłopaki wracają dopiero wieczorem. No dalej, wsiadaj.
Jechaliśmy jakieś pół godziny, po czym bus zatrzymał się pod kwaterą EXO. Wysiedliśmy z auta i Kai poprowadził mnie w stronę budynku. Otworzył drzwi i przepuścił mnie pierwszą. Kiedy on wszedł zaprowadził mnie w stronę kuchni, gdzie usiadłam przy stole, a Kai zaczął robić herbatę. Kiedy przygotował napój usiadł na przeciw mnie.
-No, to o czym chciałaś porozmawiać? - zapytał z uśmiechem.
Kiedy przypomniałam sobie całe zajście nie mogłam powstrzymać łez i zaczęłam płakać.
-Ej, YooNa, czemu płaczesz? Zrobiłem coś nie tak? - dopytywał się chłopak.
Nie mogłam nic odpowiedzieć, bo nie mogłam złapać oddechu. Kai nic więcej nie mówił, tylko wstał, podszedł do mnie i mnie przytulił. Zrozpaczona wtuliłam się w niego. Staliśmy tak do czasu, aż się nie uspokoiłam. Wtedy przeszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie.
-Teraz na spokojnie. Opowiedz mi co się stało. - powiedział Kai troskliwie.
-Ja... Kiedy wstałam rano i poszłam do kuchni zobaczyłam... Zobaczyłam... Chunji'ego. On.. On Całował się z inną dziewczyną. - powiedziałaś łamiącym się głosem.
Kai zrobił zszokowaną minę, po czym zrobił się cały czerwony ze złości na twarzy.
-A to dupek! Jak on mógł to tobie zrobić!? Jak on mógł mając taką dziewczynę jak ty?! Jeśli go zobaczę to go zamorduję! - krzyczał zdenerwowany.
-Hej, Kai uspokój się! - powiedziałaś chwytając go za rękę.
Chłopak przez chwilę tylko siedział głęboko oddychając.
-Przepraszam Cię. Ja tylko... Nie mogę znieść faktu, że on Cię tak potraktował.
-Muszę niedługo wrócić i z nim porozmawiać. Nie będzie to łatwe, ale jest to nieuniknione.
Nie jedź, możesz zostać ze mną.
Spojrzałam na niego zdziwiona.
-A-ale... Ja muszę z nim porozmawiać. Musimy sobie wszystko wyjaśnić.
-W takim razie ja jadę z tobą.
-Nie. Muszę przez to przejść razem z Chunji'm.
-A-ale... - zaczął po czym przerwał i się zamyślił, żeby chwilę później mnie pocałować.
Zdziwiona nie oderwałam się od niego. Kiedy do mnie dotarło co ja robię, jak się zachowuję próbowałam się wyrwać, ale Kai mocno mnie trzymał. W końcu poddałam się pocałunkowi. Po jakimś czasie odzyskałam jednak zdrowy rozsądek i z całej siły pchnęłam chłopaka. Zdziwiony upadł na podłogę.
-Przepraszam Kai. Ja tak nie mogę - powiedziałaś po czym wybiegłaś z dormu.
__________________________________________________________
Witajcie. Ten rozdział był bardzo krótki, ponieważ stwierdziłam, że bez odzewu nie będę kontynuowała pisania. Nawet nie wiem, czy to czytacie, więc póki co nie dokończę tego rozdziału. Poczekam na jakąś aktywnosć z Waszej strony, cokolwiek,komentarze starczą. Przepraszam :< I dziękuję tym, którzy regularnie odwiedzają mój blog ^^
Po 10 minutach pod dom zajechał bus. Ze środka wyszedł chłopak w blond włosach.
-Cześć YooNa, długo czekałaś?
-Cześć Kai, nie dopiero co wyszłam.
-No to... Co się stało? Chciałaś ze mną porozmawiać.
-Ach, tak. Ale nie tutaj. Może pojedziemy gdzieś, gdzie będziemy mogli w spokoju rozmawiać?
-No to jedziemy do dormu. W tym momencie reszta zespołu ma próbę.
-Hmm.. Czy to na pewno dobry pomysł?
-Tak, nie przejmuj się, chłopaki wracają dopiero wieczorem. No dalej, wsiadaj.
Jechaliśmy jakieś pół godziny, po czym bus zatrzymał się pod kwaterą EXO. Wysiedliśmy z auta i Kai poprowadził mnie w stronę budynku. Otworzył drzwi i przepuścił mnie pierwszą. Kiedy on wszedł zaprowadził mnie w stronę kuchni, gdzie usiadłam przy stole, a Kai zaczął robić herbatę. Kiedy przygotował napój usiadł na przeciw mnie.
-No, to o czym chciałaś porozmawiać? - zapytał z uśmiechem.
Kiedy przypomniałam sobie całe zajście nie mogłam powstrzymać łez i zaczęłam płakać.
-Ej, YooNa, czemu płaczesz? Zrobiłem coś nie tak? - dopytywał się chłopak.
Nie mogłam nic odpowiedzieć, bo nie mogłam złapać oddechu. Kai nic więcej nie mówił, tylko wstał, podszedł do mnie i mnie przytulił. Zrozpaczona wtuliłam się w niego. Staliśmy tak do czasu, aż się nie uspokoiłam. Wtedy przeszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie.
-Teraz na spokojnie. Opowiedz mi co się stało. - powiedział Kai troskliwie.
-Ja... Kiedy wstałam rano i poszłam do kuchni zobaczyłam... Zobaczyłam... Chunji'ego. On.. On Całował się z inną dziewczyną. - powiedziałaś łamiącym się głosem.
Kai zrobił zszokowaną minę, po czym zrobił się cały czerwony ze złości na twarzy.
-A to dupek! Jak on mógł to tobie zrobić!? Jak on mógł mając taką dziewczynę jak ty?! Jeśli go zobaczę to go zamorduję! - krzyczał zdenerwowany.
-Hej, Kai uspokój się! - powiedziałaś chwytając go za rękę.
Chłopak przez chwilę tylko siedział głęboko oddychając.
-Przepraszam Cię. Ja tylko... Nie mogę znieść faktu, że on Cię tak potraktował.
-Muszę niedługo wrócić i z nim porozmawiać. Nie będzie to łatwe, ale jest to nieuniknione.
Nie jedź, możesz zostać ze mną.
Spojrzałam na niego zdziwiona.
-A-ale... Ja muszę z nim porozmawiać. Musimy sobie wszystko wyjaśnić.
-W takim razie ja jadę z tobą.
-Nie. Muszę przez to przejść razem z Chunji'm.
-A-ale... - zaczął po czym przerwał i się zamyślił, żeby chwilę później mnie pocałować.
Zdziwiona nie oderwałam się od niego. Kiedy do mnie dotarło co ja robię, jak się zachowuję próbowałam się wyrwać, ale Kai mocno mnie trzymał. W końcu poddałam się pocałunkowi. Po jakimś czasie odzyskałam jednak zdrowy rozsądek i z całej siły pchnęłam chłopaka. Zdziwiony upadł na podłogę.
-Przepraszam Kai. Ja tak nie mogę - powiedziałaś po czym wybiegłaś z dormu.
__________________________________________________________
Witajcie. Ten rozdział był bardzo krótki, ponieważ stwierdziłam, że bez odzewu nie będę kontynuowała pisania. Nawet nie wiem, czy to czytacie, więc póki co nie dokończę tego rozdziału. Poczekam na jakąś aktywnosć z Waszej strony, cokolwiek,komentarze starczą. Przepraszam :< I dziękuję tym, którzy regularnie odwiedzają mój blog ^^