środa, 10 grudnia 2014

Zelo - ROZDZIAŁ 1: "Sąsiedzi"

Witajcie ludziałki ^^ Postanowiłam dodać krótki rozdział mojego nowego opowiadania o Zelo. Każdy następny rozdział będzie mniej więcej tej samej długości (mam taką nadzieję XD). Życzę więc miłej lektury i czekajcie na kolejne wpisy ^^



Jak co roku pojechałaś z rodzicami na wakacje nad morze. Uwielbiałaś te wypady nie dlatego, że byłaś z rodziną, nie. Uwielbiałaś morze. Zawsze fascynował cię widok fal pojawiających się znikąd i znikających w głębokiej wodzie. Droga była długa, lecz ze swoim telefonem, słuchawkami i ukochaną muzyką jakoś to przetrwałaś. Gdy byliście już na miejscu poszliście potwierdzić rezerwację pokojów. Błagałaś przed wyjazdem rodziców tak długo na własny pokoik, dopóki się nie zgodzili. Teraz stałaś w progu tego małego, aczkolwiek przytulnego pomieszczenia. Rozpakowałaś swoje rzeczy, założyłaś strój kąpielowy, spakowałaś rzeczy potrzebne na plażę, powiadomiłaś rodziców, że wychodzisz i ruszyłaś w stronę plaży. Droga nie była długa, więc po jakichś 10 minutach byłaś na miejscu. Rozłożyłaś koc, nasmarowałaś się kremem z filtrem i ruszyłaś w stronę wody. Gdy trochę się zamoczyłaś wróciłaś na koc, położyłaś się, włączyłaś ulubione piosenki i stwierdziłaś, że przydałoby ci się nabrać trochę opalenizny. Zaczęłaś od pleców. Nie poleżałaś długo, kiedy poczułaś, że zostałaś obsypana piaskiem. Podniosłaś się gwałtownie, żeby znaleźć sprawcę. Twoje oczy zlokalizowały wysokiego blondyna idącego w twoją stronę ze skruszoną miną. Kiedy podszedł bliżej zatrzymał się i zaczął masować swój kark.
-Hej, wszystko w porządku? - spytał.
-Jestem cała od piasku, więc jak myślisz? - odpowiedziałaś sarkastycznie.
-Przepraszam, to nie było celowe, nie widziałem cię- mówił ze skruchą w głosie.
-Dobra, nic nie szkodzi, zapomnij o tym. Co się stało to już się nie odstanie- powiedziałaś, po czym sięgnęłaś po ręcznik i próbowałaś zetrzeć piasek.
Kilka razy przetarłaś ręcznikiem plecy, ale bardzo cię to bolało, więc postanowiłaś wejść do wody i po prostu to spłukać. Gdy wróciłaś na koc zauważyłaś, że blondyn nadal stoi w tym samym miejscu. Westchnęłaś głęboko.
-Powiedziałam ci, że nic się nie stało. Możesz już iść.
-Nie mogę tak po prostu odejść. Głupio mi za to co zrobiłem, może dasz się zaprosić na coś zimnego w ramach przeprosin?- zasugerował robiąc słodkie oczka.
Musiałaś przyznać, że ta minka zadziałała, bo zgodziłaś się. Spacerując ponmieście i popijając mrożone napoje rozmawialiście o sobie. Dowiedziałaś, że nazywa się Choi Junhong, ale znajomi mówią do niego Zelo, bo tak jest łatwiej (XD). Cały dzień spędziłaś razem z Zelo. Bawiłaś się z nim wspaniale, a kiedy mama zadzwoniła, że masz wracać do hotelu bo już 2 3 to aż nie mogłaś uwierzyć w jej słowa.
-O kurczę, już 11. Przepraszam, ale muszę iść - powiedziałaś smutno do chłopaka.
-No tak ja też. Słuchaj, może dasz mi swój numer? Będziemy mogli się jutro znowu spotkać - zaproponował wesoło.
Wymieniliście się numerami telefonów, po czym Zelo odprowadził cię pod hotel. Kiedy się zatrzymałaś to otworzył buzię ze zdziwienia.
-Hej, co się stało?
-A nic takiego. Który to twój pokój?
-Tamten - wskazałaś na okno - niestety ten drugi głupi hotel zasłania mi widok na ocean -dokończyłaś sfrustrowana.
Pożegnaliście się i każde z was ruszyło w swoją stronę. Gdy byłaś już w swoim pokoju, rzuciłaś się na łóżko. Po chwili dostałaś sms. Spojrzałaś na nazwę nadawcy, którym okazał się Zelo.
-"Wyjrzyj przez okno"- odczytałaś na głos.
Nie widziałaś sensu w wykonaniu polecenia z wiadomości, lecz mimo tego to zrobiłaś. Odchyliłaś lekko firankę zasłaniającą widok i rozejrzałaś się. Coś ruszyło się w oknie naprzeciw twojego, więc spojrzałaś w tamtą stronę. Na parapecie siedział Zelo, który uśmiechał się szeroko, a w ręce trzymał kartkę z napisem "Witaj sąsiadko!". Czytając tą wiadomość uśmiechnęłaś się szeroko do chłopaka."Sądzę, że te wakacje na pewno będą jednymi z najlepszych" pomyślałaś.

sobota, 11 października 2014

Ravi [VIXX] - "Mamooo..." (+18)



Witajcie kochani ^^ Powracam do Was z kolejnym scenariuszem. Jeszcze dzisiaj wstawię kolejne dwa a do końca tygodnia postaram sie zrealizować zamówienie z D.O dla Velvitka (Wybacz mi, nie mam na niego jeszcze odpowiedniego pomysłu xDD ). No to życzę miłej lektury i czekajcie na kolejne nowości <33



-Kochanie! Pospiesz się musimy już wyjeżdżać! Twoja mama czeka już z kolacja!- słyszałaś głos męża z przedpokoju.
-Już idę! - odkrzyknęłaś.
-Mamo, a po co jedziemy do babci i dziadka? - spytała twoja córeczka.
-Ponieważ babcia i dziadek maja dzisiaj rocznice ślubu.
-A jak dziadkowie się poznali?
-To dłuższa historia, opowiem ci później.
-A mamusiu, jak ty poznałaś tatusia?
Nic już nie odpowiedziałaś tylko się uśmiechnęłaś. Powróciły wspomnienia.

"Byłaś wtedy w pierwszej klasie liceum. Szaleńczo zakochałaś w najpopularniejszym i najprzystojniejszym chłopaku w szkole. Nazywał się Kim Wonsik ale mówili na niego Ravi. Mimo że był on obiektem twoich westchnień nie miałaś odwagi, żeby się do niego odezwać. Balas się że chłopak nie odwzajemnia twoich uczuć i wyśmieje cię kiedy byś mu wyznała ze go kochasz. Tak mijały ci te wszystkie lata w liceum. W 2 klasie poznałaś swojego pierwszego chłopaka Joon Younga. Bardzo go kochałaś ale to i tak za mało w porównaniu z twoja pierwsza miłością. Byłaś z nim 4 lata. Kiedy uczęszczałaś 2 rok na studia Tao zerwał z tobą. Byłaś załamana. Po zajęciach postanowiłaś ze pójdziesz do pobliskiego baru zalać swoje smutki. Byłaś tam dobre 3 godziny. Siedziałaś tak płacząc i pijąc na zmianę. W pewnym momencie jakiś facet dosiadł się do ciebie i bezczelnie się patrzył jak płaczesz.
-Szegochsesz? - ledwo to powiedziałaś.
-______, co się z tobą stało? - zapytał cmokając.
-Azkaddyznaszmoeimie?
-Ach, znam je odkąd zobaczyłem cię pierwszy raz, kiedy szłaś szkolnym korytarzem - odpowiedział i spojrzał w twoje oczy.
Ty również spojrzałaś w jego i musiałaś przyznać ze zaczynał ci kogoś przypominać. Nagle dostałaś olśnienia.
-Ravi?
-We własnej osobie! - zaśmiał się.
Nie mogłaś uwierzyć własnym oczom. Nie widziałaś go zaledwie 2 lata ale bardzo się zmienił.
-Wiesz ze byłeś moja pierwsza miłością? - powiedziałaś kiedy juz wytrzeźwiałaś na tyle, żeby wyraźnie mówić.
-Naprawdę? – zdziwił się.
Wstałaś z zamiarem wrócenia do domu, ale zatoczyłaś się i straciłaś sile w nogach. Na szczęście Ravi miał dobry refleks i cię złapał.
-W takim stanie nigdzie nie dojdziesz. - powiedział i wziął cię na barana.
-Gdzie mnie niesiesz?
Nie dosłyszałaś odpowiedzi, bo na chwile usnęłaś. Obudziłaś się kiedy Ravi kładł cię na łóżku. Juz chciał się podnieść, ale uniemożliwiłaś mu to zarzucając mu ręce na szyje i przyciągnęłaś go do pocałunku. Chłopak najpierw nie wiedział co się dzieje, ale po chwili oddal pocałunek z większa dawka rozkoszy. Tyle lat czekałaś na to, aby poczuć te usta, a ty musiałaś być w tym momencie pijana. ''Pewnie jutro będzie tak jakby to się nie wydarzyło, pewnie nie odezwie się do mnie więcej'' - myślałaś. Ale to nie pora na myślenie, liczyło się tylko to, ze Ravi tu jest teraz z tobą i właśnie ściąga twoja bluzkę. Chłopak całował każdą część twojego ciała, od szyi po uda, kiedy juz ściągnął twoje spodnie. Nie chciałaś pozostawać dłużna, wiec obróciłaś was tak, ze teraz to ty byłaś na górze. Jemu się to najwyraźniej podobało, bo nie protestował, kiedy zaczęłaś zdejmować jego koszulkę. Nie mogłaś powstrzymać zachwytu, kiedy zobaczyłaś jego umięśniony tors. Przejechałaś po nim opuszkami palców, a później zaczęłaś całować, zaczynając od szyi, a kończąc przy pasku od spodni. Przeszkadzały ci one w dalszej wędrówce, wiec szybko się ich pozbyłaś Dotknęłaś lekko wybrzuszenia w bokserkach, chłopaka na co on stęknął z rozkoszy. Chyba stwierdził, że został w tyle, bo przywrócił was do poprzedniej pozycji i zaczął ściągać twój stanik. Kiedy juz leżał na podłodze zaczął pieścić twoje piersi. Jedna zaczął ugniatać ręką, a druga zajął się językiem, który musiałaś przyznać, był bardzo sprawny. Kiedy stwierdził, ze pora przejść dalej zaczął zjeżdżać coraz niżej, składając przy okazji delikatne pocałunki na twojej skórze. Kiedy jego usta zetknęły się z granica twoich majtek, zadziornie ściągnął je zębami, na co się zarumieniłaś. Chłopak zaczął całować i masować twoje uda zmierzając w stronę twojej kobiecości. Ominął to miejsce, z postanowieniem pocałowania cię w usta. Następnie wrócił tam z ręką i pieścił twoje intymne miejsce palcami, na co ty reagowałaś jękami rozkoszy. Chciałaś mu się odwdzięczyć, wiec znów ty byłaś na górze i ściągałaś bokserki chłopaka. Jego kolega był prawie gotowy. Wzięłaś go do ręki i zaczęłaś nią poruszać w gore i dół i tak kilka razy, aż jego członek nie zrobił się twardy. Jakoś tak się złożyło, ze teraz to ty byłaś na dole. Musiał być już mocno napalony, bo wszedł w Ciebie szybko i gwałtownie. Nie poczułaś żadnego bólu tak jak z Joon Youngiem, twój były nie był złu w sprawach łóżkowych, ale musiałaś przyznać, że Ravi był o wiele lepszy. Poruszał się w tobie gwałtownie, z niepohamowanym pragnieniem. Twoje jęki rozchodziły się po całym pomieszczeniu, a chłopak starał się je wygłuszyć pocałunkami. Po kilku mocniejszych pchnięciach szczytowaliście razem. Z przyjemności wygięłaś plecy w luk. Zmęczeni opadliście na lóżko, ty od razu zasnęłaś.
-Dobranoc księżniczko, spij dobrze- szepnął ci do ucha po czym sam poszedł spać.
Następnego dnia obudziłaś się wypoczęta i o dziwo bez bólu głowy, chociaż prawie nic nie pamiętłaś. Zdziwiło cię to, a nawet przestraszyło, że obudziłaś się w czyimś łóżku, na dodatek z facetem, który się na ciebie patrzył. Zdałaś sobie także sprawę ze jesteś całkiem naga. Olśniło cię i przypomniałaś sobie wszystko z wczorajszej nocy. Niezręcznie podniosła się trochę i oparłaś o ścianę.
-Ehmm, przepraszam cię za wczorajszy wieczór. Poniosło mnie troszeczkę.
- Nie przepraszaj, nawet nie wiesz, jak długo marzyłem o tej chwili.
-Co?! – powiedziałaś lekko zdezorientowana.
Byłaś w szoku , że chłopak, który od zawsze był obiektem twoich westchnień, właśnie wyznał ci, ze od dawna chciał się z tobą przespać.
-Nie zrozum mnie źle- kontynuował- Nie chciałem tylko seksu. Marzyłem, żeby cię dotknąć, przytulić, pocałować, po prostu być blisko ciebie. Trochę wstyd przyznać, ale balem się podejść, bo nie wiedziałem co ty do mnie czujesz i czy mnie nie odrzucisz- słuchałaś chłopaka uważnie. Miałaś wrażenie, jakby czytał ci w myślach- Wczoraj powiedziałaś ,że byłem twoja pierwszą miłością. Ty byłaś moja. Chcę tylko wiedzieć, czy ty nadal czujesz to samo w stosunku do mnie, bo ja tak. Nadal Cię kocham _______. Kocham Cię- zakończył swoja przemowę namiętnym pocałunkiem.
-Ravi, ja nie wiem co powiedzieć. Mam wrażenie, ze czytasz mi w myślach, bo ja dokładnie tak samo myślałam kiedy byliśmy w liceum. Kocham Cię Ravi i nigdy nie przestane.- ty także go pocałowałaś.
W tym dniu zostaliście para. Rok później Ravi ci się oświadczył. Po kolejnych dwóch latach byliście małżeństwem, a rok po ślubie urodziła wam się wasza córka. Tworzyliście zgrana parę i szczęśliwą rodzinę."

-Kochanie, jeśli zaraz nie wyjedziemy to się spóźnimy- poganiał cię Ravi.
-Już jesteśmy, o co tyle krzyku?
-Wiesz, ze twoja mama nie lubi, kiedy się spóźniamy.
-Tak, wiem, ale i tak nam zawsze wybacza- zaśmialiście się.
Kiedy byliście już w samochodzie i ruszyliście w drogę wasza córka zadała ci bardzo ciekawe pytanie.
-Mamooo, a skąd się biorą dzieci?
-Sadze, ze na to pytanie moja droga tatuś będzie znał odpowiedź – odparłaś, po czym się zaśmiałaś widząc ,minę męża.
 







JESLI PRZECZYTAŁEŚ/ŁAŚ I CI SIE SPODOBAŁ TEN SCENARIUSZ ZOSTAW PROSZĘ KOMENTARZ :D Z GÓRY DZIĘKUJĘ ^^

wtorek, 19 sierpnia 2014

Kai (EXO) - Przez taniec do serca

A więc tak, to jest pierwszy scenariusz, jaki napisałam na czyjeś zamówienie tutaj na blogu xD Sądzę, że nie wyszedł mi najlepiej, no ale to zleceniodawca oceni xD Tak więc, scenariusz z Kai'em dla Kawaii Asuna ^^ Życzę miłej lektury :3

Od dziecka marzyłaś, żeby zostać zawodową tancerką. Swojego dzieciństwa nie spędzałaś tak jak reszta dziewczynek bawiąc się lalkami. Codziennie chodziłaś na treningi do najlepszej szkoły artystycznej w Polsce. Wygrywałaś najróżniejsze konkursy, co motywowało Cię do dalszego działania. Kiedy dorosłaś, na jednym z przedstawień zauważył Cię dyrektor jednej z najlepszych szkół artystycznych w Seulu. Zaproponował Ci on naukę na jego uniwersytecie i stypendium, z którego mogłabyś się utrzymać. Znałaś tą szkołę bardzo dobrze, wręcz marzyłaś żeby kształcić się tam lub w Juilliard. Po uzgodnieniu wszystkiego z rodzicami mogłaś wyjeżdżać. Za pieniądze ze stypendium znalazłaś sobie małe, ale przytulne mieszkanie. Mieściło się jakieś 15 minut drogi od szkoły. Nie mogłaś uwierzyć, że właśnie teraz Twoje największe marzenia się spełniają. Następnego dnia o 10 zaczynałaś zajęcia. Po dwóch tygodniach czynności, które wykonywałaś stawały się rutyną. Pobudka, śniadanie, poranna toaleta, szkoła, późny obiad, ćwiczenia, kolacja, prysznic i spanie. Było Ci ciężko, jednak nie poddawałaś się. Nadszedł Twój moment, moment, w którym możesz pokazac swoje umiejętności. Na zbliżającym sie festiwalu, który organizowała Twoja szkoła każdy miał zaprezentować wymyslony przez siebie układ. Dyrektor powiedział, że nagroda jest warta wysiłku, że dzięki temu można się wybić gdzieś wyżej. Pracowałaś bardzo ciężko. Codziennie trenowałas po kilka godzin. Chciałaś, aby Twój układ był idealny. Kiedy nadszedł dzień festiwalu byłaś bardzo zdeterminowana i pewna siebie. Zawsze starałaś się zachować spokój, w każdej sytuacji. Chyba to okazało się Twoim atutem, bo niektórzy z nerwów zapominali kroków lub potykali się o własne stopy. Kiedy wchodziłaś na scenę wyciszyłaś swoje myśli. W tym momencie nie liczyło się nic innego, tylko ty, muzyka i Twoja choreografia. Gdy dźwięki ucichły ludzie na widowni wstali i zaczęli klaskać. Uśmiechałaś się do nich szeroko i kłaniałaś się. Po zejściu ze sceny czułaś się o dziwo odprężona. Poszłaś na backstage, żeby napić się wody, kiedy poczułaś, że ktoś cię szturcha.
-Ymm, przepraszam, czy to ty jesteś _____?
Odwróciłaś się i ujrzałaś przed sobą bardzo przystojnego Koreańczyka z pełnymi ustami i ciemną karnacją.
-Tak, a ty jesteś…
-Kim Jongin, ale mów mi Kai – odpowiedział z szerokim uśmiechem, na co odpowiedziałas mu tym samym.
-A więc Kai, szukałeś mnie?
-Ach tak! Chciałem Ci pogratulowac naprawdę wspaniałego występu. Widać, że nie boisz się występować przed publiką.
-Dziękuję- powiedziałaś ponownie uśmiechając się do chłopaka.
-No to ja lecę, mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy- rzucił na odchodne puszczając Ci oczko.
Musiałaś przyznać, podobał Ci się i to bardzo. Resztę występów spędziłaś myśląc o Jonginie. Przed ogłoszeniem zwycięscy organizatorzy zwołali wszystkich uczestników na scenę. Czekałaś spokojnie na swoim miejscu na rozpoczęcie ceremonii. Po pewnym czasie z głośników słychać było głos dyrektora szkoły.
-Wszyscy zebraliśmy się w tym miejscu tylko w jednym celu, więc nie przedłużając… Zwycięscą lub zwyciężczynia konkursu zostaje…- mężczyzna zawiesił głos.
-Uczennica ____ ____, gratulujemy!
Nie mogąc uwierzyć w słowa dyrektora najpierw otworzyłaś szeroko oczy, aby na stępnie uśmiechnąć się i zacząć się śmiać. Podeszłaś do mężczyzny, który wręczył Ci kwiaty i pogratulował wygranej.
-Jako nagrodę otrzymujesz możliwość ułożenia choreografii do nowej piosenki grupy K-Pop’owej EXO, gratulujemy i zapraszamy zespół na scenę!- zawołał.
Ze swoich miejsc zaczęli wstawać mężczyźni. Jeśli nie pomyliłaś się w obliczeniach  to było ich dwunastu. Kiedy ustawili się na scenie naprzeciwko Ciebie przywitali się równo i uśmiechnęli. Teraz mogłaś się im przyjrzeć uważniej. Patrzyłaś na twarze każdego z nich, kiedy nagle twoją uwagę przyciągnąl ciemnoskóry blondyn. Nie wiedziałaś co powiedzieć na widok Kai’a, więc tylko się przywitałaś.
-Cześć, jestem ____, mam nadzieję, że będzie nam się dobrze razem pracowało.
Z szeregu wyszedł średniego wzrostu chłopak.
-Cześć, ja jestem Suho, a to są Kris, Tao, Xiumin, Chen, Kai, D.O, Luhan, Sehun, Lay, Chanyeol i Baekhyun, miło nam Cię poznać. Chcielibyśmy zacząć naszą współpracę już jutro, mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza- dokończył z uśmiechem.
-Ależ skąd, im szybciej tym lepiej- odpowiedziałaś mu tym samym.
-Nasz główny tancerz Kai, powie Ci gdzie masz się stawić, więc jakbyś potrzebowała pomocy to zgłoś się do niego.
-Tak zrobię, dziękuję.
Suho poszedł w stronę grupy. Widziałaś, że zatrzymuje się na chwilę przy Kai’u, mówi coś do niego, po czym blondyn zerka w Twoją stronę. Chwilę później Jongin szedł już w Twoją stronę, a reszta zespołu się oddaliła.
-Gratuluję wygranej!- powiedział wesoło
-Dziękuję, mam nadzieję że się dogadamy.
-Słuchaj, musimy omówić szczegóły spotkania, więc zapraszam Cię na kawę, co ty na to?- zapytał.
-Z przyjemnością-odparłaś.
Poszliście do kawiarni i spędziliście tam kilka godzin rozmawiając o wszystkim, poznawaliście się lepiej. Następnego dnia stawiłaś się o umówionej godzinie pod siedzibą firmy SM. Kai powiedział, że stąd zaprowadzi Cię na salę do ćwiczeń. Stałaś tak jakieś pięć minut, kiedy ktoś zakrył Ci oczy.
-Zgadnij, kto to!- usłyszałaś znajomy głos.
-Kai, ale mnie przestraszyłeś!- odpowiedziałaś ni to zła ni to rozbawiona.
-Przepraszam, możemy już iść?
-Tak, chodźmy.
Na sali wszyscy serdecznie Cię powitali, po czym wspólnie zaczęliście pracować nad układem. Po dwóch miesiącach ciężkich prób nadszedł moment pokazania choreografii na żywo w jednym z najbardziej popularnych w Korei show. Po zakończonym występie chłopaki EXO wprowadzili Cię na scenę, przedstawili i mocno wyściskali. Po kilku dniach od występu zespołu otrzymałaś telefon. Okazało się, że dzwonił dyrektor szkoły Juilliard, chcący zaproponować Ci pracę z tamtejszymi uczniami. Musiałaś przyznać, bardzo korciło Cię przyjęcie tej posady, jednak tęskniłabyś za tutejszymi ludźmi, a szczególnie za Kai’em. Chcąc nie chcąc przez ten czas wspólnej współpracy zakochała się w nim. Dyrektorowi powiedziałas, że musisz się zastanowić,a zaraz po tym zadzwoniłaś do Jongina prosząc o spotkanie. Umówiliście się w Waszej ulubionej kawiarni. Kiedy weszłas chłopak czekał już na Ciebie przy „Waszym” stoliku. Podeszłaś do niego od tyłu i zakryłaś mu oczy, tak jak on tobie kiedyś.
-Zgadnij Kto to!- zawołałaś śmiejąc się.
-_____, wystraszyłaś mnie- powiedział rozbawiony chłopak- Czemu chciałaś się jak najszybciej spotkać? To coś bardzo ważnego?
-Tak. Dostałam dzisiaj telefon od dyrektora Juilliard’u.
-___, to wspaniale!
-Tak, zaproponował mi pracę nauczyciela tańca.
-No to nie ma się nad czym zastanawiać. Bierz tą robote bez żadnego gadania! Kiedy wyjeżdżasz? Za pół roku, w przyszłym roku? Kiedy? – gadał jak najęty.
-Jeśli się zgodzę to mam lecieć samolotem za 2 dni.
Jonginowi nagle zrzedła mina.
-J-jak to za dwa dni?!
-No dyrektor powiedział, że chce abym zaczęła pracę od zaraz.
Chłopak przez chwilę siedział nic nie mówiąc, kiedy po chwili nagle wstał.
-Misz lecieć, taka szansa Mozę więcej Ci się nie przytrafić- powiedział Kai stojąc do mnie tyłem, po czym wyszedł.
Siedziałaś tam jakiś czas skołowana, po czym ruszyłaś w stronę mieszkania powoli pakować swoje rzeczy. W dniu wyjazdu byłaś na lotnisku długo przed odlotem Twojego samolotu. Czekałaś dobre 2 godziny, kiedy damski głos wydobywający się z głośników oznajmił że pasażerowie lotu do Nowego Yorku maja stawić się na odprawę. Chwyciłaś walizkę i ruszyłaś w stronę bramki.
-_____, _____! – słyszałaś jak ktoś woła Cię po imieniu.
Odwróciłaś się i zobaczyłaś biegnącego w Twoją stronę Jongina.
-Kai,co ty tu ro…- nie dokończyłaś.
Chłopak podbiegł do Ciebie i przyciągnął do gwałtownego pocałunku. Na początku nie wiedziałaś co się dzieje, ale kidey to do Ciebie dotarło, poddałaś się rozkoszy. Kai miał takie miękkie i ciepłe usta. Chłopak czująć, że się nie sprzeciwiasz, przygarnął Cię bliżej siebie i poglębił pocałunek. Kiedy w końcu się od siebie oderwaliście nie mogłaś złapać tchu.
-Przepraszam, że odszedłem wtedy bez pożegnania. Byłem zrozpaczony,kiedy usłyszałem, że zostaniesz tu tylko niecałe 2 dni. Żałowałem tego bardzo, dlatego musiałem Cie jeszcze zobaczyć przed odlotem. Wybaczysz mi?- znowu gadał jak najęty.
uciszyłaś go jednym słodkim całusem. Chłopak tylko się uśmiechnął, po czym Cie przytulił.
-Będę tęsknił, i to bardzo- powiedział Ci do ucha z czułościa.
-Ja też. Nie martw się, w przerwie między semestrami odwiedzę Cię-odparłaś śmiejąc się
-Mam taką nadzieję- rzekł, po czym ponownie Cię pocałował.



BARDZO PROSZĘ O KOMENTARZE, NAWET NIE WIECIE, JAK BARDZO TO MOTYWUJE ^3^ W POŚCIE O TYTULE "ZAMÓWIENIA" NADAL MOŻNA SKŁADAĆ PROŚBY O SCENARIUSZE ^^

niedziela, 17 sierpnia 2014

Zamówienia

Jak widać po tytule postu, Yuu Ki ma kilka pomysłów na scenariusz, więc chętnie coś napisze :D Postaram się takze dodac do końca wakacji kolejny i myślę, że ostatni rozdział opowiadania o Teen Top ^^ Jeśli jesteście ciekawi,jak to się skończy to zapraszam serdecznie do obserwowania ^^ Zamówienia możecie składac w komentarzu do tego posta :D

Czekam z niecierpliwoscią, co dla mnie wylyśliliście :D

Jedyny warunek jest taki, żebyście napisali z jakiego zespołu jest dana osoba i czy ma być to scenariusz +18,czy nie :D


P.S .
 Mój Boże, nasz smoczek ma już 27 lat *u* Happy Birthday Ji Yong  <3



sobota, 16 sierpnia 2014

Taemin (SHINee) : "A może loda?" [+18]

Annyeong! ^^ Powracam do Was z nowym scenariuszem ^^ Jest to moje pierwsze +18, więc nie krytykujcie za bardzo xD Miłej lektury :3



Byłaś ze swoim chłopakiem Taemin’em już dobre 2 lata. Byłaś w nim szalenie zakochana, a różnica wieku nie robiła Wam problemu. Chodziliście do tej samej szkoły, on był w klasie 3, a ty 1 liceum. Poznaliście się na zajęciach tanecznych, które jak się okazało on prowadził. Podziwiałaś jego płynne ruchy i nieziemski głos. Któregoś pięknego słonecznego dnia chłopak czekał pod szkołą, żeby Cię odprowadzić do domu.
-Tae!- krzyknęłaś z radością podbiegając do chłopaka i tuląc go mocno.
-Cześć kochanie- powiedział blondyn i pocałował Cię namiętnie w usta – to co możemy iść?
-Ne – odparłaś z szerokim uśmiechem.
Kiedy wracaliście ze szkoły było strasznie gorąco, a że mieszkałaś bliżej zaprosiłaś chłopaka do siebie. Gdy weszliście do domu od razu włączyłaś wentylator na maksymalne obroty. Poszłaś do kuchni i zajrzałaś do lodówki. Zauważyłaś niebieskie pudełko.
 -Tae! - zawołałas chłopaka.
 -Tak skarbie- odparł z uśmiechem pojawiając się w drzwiach
-Masz ochotę na loda? - zapytałaś.
-No już myślałem, że nie zapytasz- odpowiedział rozpinając spodnie.
-Taemin zboczeńcu, nie o takie lody mi chodziło! - krzyknęłaś z paniką!

Chłopak speszony szepnął ciche „Tylko żartowałem, przepraszam” i wyszedł z pomieszczenia. Straciłaś całą ochotę na deser. Było Ci głupio, że tak ostro naskoczyłaś na chłopaka, ale musiałaś przyznać, że było to wyjątkowo głupie z jego strony. Postanowiłaś go poszukać i przeprosić. Znalazłaś go w swoim pokoju, patrzącego się na Wasze wspólne zdjęcie. Usiadłaś koło niego na swoim łóżku i oparłaś głowę na jego ramieniu.
-Oppa, przepraszam, że tak na Ciebie nakrzyczałam- szepnęłaś ze skruchą w głosie.
-To nie twoja wina, nie powinienem tak sobie zartować – odparł, po czym pogłaskał Cię po głowie.
Chciałaś mu się jakoś odwdzięczyć za to co zrobiłaś, więc pchnęłaś chłopaka na łóżko i usiadłas na nim okrakiem. Zaczęłaś go namiętnie całować. Taemin na początku był trochę zaskoczony, ale później przejął inicjatywę. Blondyn podniósł się do siadu, wiec wyszło tak, że siedziałaś teraz na jego kolanach bardzo blisko jego członka. Chłopak zaczął obdarowywać twoją szyję gorącymi pocałunkami, a ty wplatałaś swoje palce w jego włosy, żeby trzymać go jak najbliżej siebie. Taemin zasysał twoją skórę zostawiając na niej małe pamiątki po sobie. Chłopak na chwilę wstał, żeby następnie położyć Cię na łóżku. Zaczął ściągać twoją bluzkę. Nie pozostałaś mu dłużna i również zdjęłaś z niego górna część jego ubrania. Powoli rozpinałaś guziki jego koszuli w kratę obdarowując go namiętnymi pocałunkami. W tym samym czasie Tae dobrał się do Twojego stanika, który z zadziwiającą łatwością odpiął. Czułaś jak wasze Ciała wzajemnie się nagrzewają, Byliście spragnieni siebie. Chłopak zaczął pieścić twoje piersi składając na nich małe pocałunki. Westchnęłaś z rozkoszy, którą Ci tym dawał. On wykorzystał ten moment i dopadł się do twoich ust wsuwając do środka język. Po pewnym czasie Chłopak nie mógł już najwyraźniej wytrzymac i ściągnął Wasze spodnie. Teraz ty postanowiłaś trochę się z nim zabawić. Okręciłaś Was tak, ze ty byłas na górze. Zaczęłaś całować umięśniony brzuch blondyna. Robiłaś kółka językiem wokół jego pępka, żeby później przejechać nim od podbrzusza, aż po szczękę. Chłopak wzdychał od rozkoszy jaką mu tym dawałaś. Katem oka zauważyłaś, że „przyjaciel” twojego chłopaka chce już zacząć działać. Przejechałaś więc po wypukłości w bokserkach Tae, na co chłopak jęknął. Uśmiechnęłaś się zadziornie. Ukochany najwyraźniej nie mógł już wytrzymać, gdy zrobiłaś tak jeszcze raz, ponieważ nie wiadomo kiedy ty znowu byłaś na dole. Blondyn zaczał masować i całować wnętrze twoich ud. Ty raz po raz wyginałaś plecy w łuk, kiedy przejechał palcami po twojej kobiecości. W pewnym momencie wziął górną część twoich koronkowych majtek w zęby i zaczął je ściągać, na co ty cicho zachichotałaś. Kiedy już nie miałas nic na sobie on ściągnął swoje bokserki. Jego kolega był już gotowy do działania. Taemin spojrzał w twoje oczy i uśmiechnął się do Ciebie.
-Na pewno chcesz to zrobić?
-Oczywiście.
Kiedy odpowiedziałaś zaczął delikatnie wchodzić w twoją kobiecość. Wiedział, że to twój pierwszy raz. Na początku bolało, ale ból szybko przemienił się w rozkosz, kiedy chłopak zaczął się w tobie gwałtownie poruszać. Najwyraźniej nie mógł się już tego momentu doczekać od jakiegoś czasu. Jego ruchy sprawiały Wam obu przyjemność. Oboje cięzko dyszeliście, a ty dokładałaś do tego swoje jęki rozkoszy, przy jego mocniejszych pchnięciach.
Czułaś, że niedługo dojdziesz. Po kilku mocniejszych pchnięciach szczytowalicsie razem, Ty w akcie przyjemności wbiłaś paznokcie w plecy chłopaka. Kiedy skończyliście opadliście ciężko na łóżko.
-Było wspaniale- powiedziałaś, oddychając szybko.
Tae nic nie powiedział, tylko pocałował Cię namiętnie. Byliście cali spoceni. Nie dość, że się napaliliście, to jeszcze temperatura na dworze to wszystko spotęgowała.
-Kocham Cię- Szepnął ci do ucha blondyn.
-Ja Ciebie bardziej.
Leżeliście tak jeszcze przez chwilę, kiedy usłyszeliście, że ktoś otwiera drzwi. Była to twoja mama.
-No córcia, nareszcie skończyliście- powiedziała z chytrym uśmiechem- Chodźcie, obiad stygnie- rzuciła na odchodne.
Kiedy zamknęły się zamknęły, spojrzeliście na siebie zdezorientowani i cali czerwoni z rumieńcami a twarzy. Po chwili zaczęliście się śmiać.
-Kiedy ona wróciła?! – powiedziałaś pomiędzy napadami śmiechu.
Poproszę o zostawienie komentarza ^^ Dziekuję :D

czwartek, 19 czerwca 2014

Rozdział 8: "Komplikacje" (Teen Top)

*YooNa*
Następnego dnia kiedy już się obudziłam, ruszyłam w stronę kuchni, żeby zrobić sobie śniadanie. Cały czas myślałam o tym, co wczoraj mi powiedział Kai. Wchodząc do pomieszczenia zobaczyłam Chunji'ego, który... Całował się z inną dziewczyną. Widząc to głośno wciągnęłam powietrze do ust. Para to usłyszała i odwróciła się w moją stronę. Chunji widząc mnie otworzył szeroko oczy. Widziałam w nich panikę.
-YooNa... To... To nie tak jak myślisz. Wiem, że to żadne wytłumaczenie, ale to na prawdę nie tak jak sądzisz! - zaczął, ale ja w tym czasie pobiegłam w stronę swojego pokoju - Yah! Zaczekaj! - ruszył za mną.
Wpadłam do pomieszczenia i zamknęłam drzwi na klucz, po czym rzuciłam się na łóżko i zaczęłam cichutko płakać.
-Hej YooNa! Otwórz proszę, porozmawiajmy! YooNa!- Dobijał się Chunji.
-Odejdź, nie chcę Cię teraz widzieć! - odkrzyknęłam łamiącym się głosem.
Najwyraźniej posłuchał się mnie i odszedł, bo pukanie ucichło. Byłam zrozpaczona. Nie chciałam schodzić na dół, bo na pewno bym go spotkała, więc nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Ubrałam się i otworzyłam cichutko drzwi. Nikogo nie widziałam, więc ruszyłam w stronę wyjście. W tym momencie miałam tylko jedną osobę, z która mogę porozmawiać.

*Chunji*

Kiedy wstałem była godzina 9. Nie przebierając się poszedłem w samych spodenkach do kuchni. Zacząłem robić sobie śniadanie, kiedy nagle ktoś mnie przytulił od tyłu. Byłem pewien, że to YooNa, więc odwróciłem się z zamiarem przygarnięcia jej bliżej, lecz kiedy juz to zrobiłem okazało się, że to nie byłą ona. Ową osobą była moja była dziewczyna Park Soo Ra.
-Yah! SooRa, co ty tutaj robisz?! Ej puść mnie! - odepchnąłem ją od siebie.
-Słyszałam, że masz dziewczynę. Jak możesz mnie zdradzać?! - zaczęła krzyczeć na mnie.
- Co?! Zdradzać?! Nie wyobrażaj sobie za dużo! Już od dawna nie jesteśmy parą - odpowiedziałem.
-Hmm... Nigdy oficjalnie ze mną nie zerwałeś,więc mam prawo do tego - powiedziała i pocałowała mnie.
W tej chwili usłyszałem, że ktoś głośno wciąga powietrze. Na moje nieszczęście była to ostatnia osoba, którą chciałem teraz widzieć, czyli YooNa. Odepchnąłem SooRa i spojrzałem na dziewczynę.
-YooNa... To... To nie tak jak myślisz. Wiem, że to żadne wytłumaczenie, ale to na prawdę nie tak jak sądzisz! - zacząłem, ale ona w tym czasie wybiegła z kuchni - Yah! Zaczekaj! - ruszyłem za nią.
YooNa pobiegła do swojego pokoju. Tylko usłyszałem trzask drzwi i zamek przekręcany w drzwiach.
-Hej YooNa! Otwórz proszę, porozmawiajmy! YooNa!- Dobijałem się do niej przez jakiś czas.
-Odejdź, nie chcę Cię teraz widzieć! - odkrzyknęła.
Po jej głosie słyszałem, że płakała, więc dałem sobie spokój. Załamany wróciłem do kuchni, gdzie nadal stała SooRa i tylko się śmiała.
-Co cię tak rozbawiło?! Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę z tego, co ty zrobiłaś?! Przez ciebie dziewczyna, którą kocham myśli, że ją zdradzam!.
-Oj, tak mi przykro - zaczęła sarkastycznie - W sumie niech się do tego przyzwyczai, bo to się będzie zdarzało coraz częściej.
-C-co?!
-Nic, nie ważne. Dowiesz się w swoim czasie. - odpowiedziała, po czym wyszła.
Odczekałem chwilę analizując jej słowa. Wściekły poszedłem się ubrać do pokoju, po czym wyszedłem na spacer. Musiałem to wszystko przemyśleć. Musiałem się zastanowić, czy YooNa mi wybaczy.

*YooNa*


Po 10 minutach pod dom zajechał bus. Ze środka wyszedł chłopak w blond włosach.
-Cześć YooNa, długo czekałaś?
-Cześć Kai, nie dopiero co wyszłam.
-No to... Co się stało? Chciałaś ze mną porozmawiać.
-Ach, tak. Ale nie tutaj. Może pojedziemy gdzieś, gdzie będziemy mogli w spokoju rozmawiać?
-No to jedziemy do dormu. W tym momencie reszta zespołu ma próbę.
-Hmm.. Czy to na pewno dobry pomysł?
-Tak, nie przejmuj się, chłopaki wracają dopiero wieczorem. No dalej, wsiadaj.
Jechaliśmy jakieś pół godziny, po czym bus zatrzymał się pod kwaterą EXO. Wysiedliśmy z auta i Kai poprowadził mnie w stronę budynku. Otworzył drzwi i przepuścił mnie pierwszą. Kiedy on wszedł zaprowadził mnie w stronę kuchni, gdzie usiadłam przy stole, a Kai zaczął robić herbatę. Kiedy przygotował napój usiadł na przeciw mnie.
-No, to o czym chciałaś porozmawiać? - zapytał z uśmiechem.
Kiedy przypomniałam sobie całe zajście nie mogłam powstrzymać łez i zaczęłam płakać.
-Ej, YooNa, czemu płaczesz? Zrobiłem coś nie tak? - dopytywał się chłopak.
Nie mogłam nic odpowiedzieć, bo nie mogłam złapać oddechu. Kai nic więcej nie mówił, tylko wstał, podszedł do mnie i mnie przytulił. Zrozpaczona wtuliłam się w niego. Staliśmy tak do czasu, aż się nie uspokoiłam. Wtedy przeszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie.
-Teraz na spokojnie. Opowiedz mi co się stało. - powiedział Kai troskliwie.
-Ja... Kiedy wstałam rano i poszłam do kuchni zobaczyłam... Zobaczyłam... Chunji'ego. On.. On Całował się z inną dziewczyną. - powiedziałaś łamiącym się głosem.
Kai zrobił zszokowaną minę, po czym zrobił się cały czerwony ze złości na twarzy.
-A to dupek! Jak on mógł to tobie zrobić!? Jak on mógł mając taką dziewczynę jak ty?! Jeśli go zobaczę to go zamorduję! - krzyczał zdenerwowany.
-Hej, Kai uspokój się! - powiedziałaś chwytając go za rękę.
Chłopak przez chwilę tylko siedział głęboko oddychając.
-Przepraszam Cię. Ja tylko... Nie mogę znieść faktu, że on Cię tak potraktował.
-Muszę niedługo wrócić i z nim porozmawiać. Nie będzie to łatwe, ale jest to nieuniknione.
Nie jedź, możesz zostać ze mną.
Spojrzałam na niego zdziwiona.
-A-ale... Ja muszę z nim porozmawiać. Musimy sobie wszystko wyjaśnić.
-W takim razie ja jadę z tobą.
-Nie. Muszę przez to przejść razem z Chunji'm.
-A-ale... - zaczął po czym przerwał i się zamyślił, żeby chwilę później mnie pocałować.
Zdziwiona nie oderwałam się od niego. Kiedy do mnie dotarło co ja robię, jak się zachowuję próbowałam się wyrwać, ale Kai mocno mnie trzymał. W końcu poddałam się pocałunkowi. Po jakimś czasie odzyskałam jednak zdrowy rozsądek i z całej siły pchnęłam chłopaka. Zdziwiony upadł na podłogę.
-Przepraszam Kai. Ja tak nie mogę - powiedziałaś po czym wybiegłaś z dormu.

__________________________________________________________

Witajcie. Ten rozdział był bardzo krótki, ponieważ stwierdziłam, że bez odzewu nie będę kontynuowała pisania. Nawet nie wiem, czy to czytacie, więc póki co nie dokończę tego rozdziału. Poczekam na jakąś aktywnosć z Waszej strony, cokolwiek,komentarze starczą. Przepraszam :< I dziękuję tym, którzy regularnie odwiedzają mój blog ^^


środa, 18 czerwca 2014

"Urodzinowa niespodzianka" (Kim Hyun Joong - SS501)

Witam Was po długiej przerwie! ^^ Jest to mój pierwszy one-shot i mam nadzieję, że będzie się podobał. Nie będę się za bardzo rozpisywała powiem tylko, że spróbuję niedługo wstawić kolejny rozdział opowiadania o Teen Top :3 Miłego czytania i bardzo proszę o komentarze! :D

_________________________________________________________________________



Po latach ciężkiej pracy nareszcie udało Ci się skończyć studia. Zdawałaś na filologii koreańskiej. Mieszkałaś w tym kraju kiedy byłaś mała, chodziłaś do podstawówki i gimnazjum w Seulu. Niestety z powodów rodzinnych musiałaś wrócić do Polski. Wyjeżdżając obiecałaś swojemu najlepszemu przyjacielowi, że go nie zostawisz i kiedyś na pewno do niego wrócisz do Korei. Mimo tego, że miałaś dużo nauki cały czas utrzymywałaś kontakt z Hyun Joong~. Pisaliście do siebie cały czas. Cieszyłaś się z tego, bowiem nie chciałaś stracić z nim kontaktu. Od dłuższego czasu czułaś do niego coś więcej niz przyjaźń. Kiedy napisałaś mu, że zdałaś i twoi rodzice zorganizowali Ci lot do Korei chłopak powiedział, że odbierze Cię z lotniska. Kiedy już byłaś na miejscu było późno, więc już prawie nikogo nie było w poczekalni. Przy wyjściu stał mężczyzna w bluzie z kapturem i okularach. Na twój widok je ściągnął i i uśmiechnął się.
- _____! (tu wstaw swoje imię) - zawołał.
-Hyun Joong?! - spytałaś.
Byłaś w szoku. Ze słodkiego i uroczego chłopca zmienił się w bardzo przystojnego mężczyznę. Wiedziałaś, że na pewno bedzie wyglądał inaczej, ale nie, że aż tak. Hyun Joong podbiegł do Ciebie i cię przytulił.
-Nareszcie jesteś! Nawet nie wiesz jak bardzo za tobą tęskniłem!
- Ja też bardzo tęskniłam. Nie ma to jak w domu- odparłam wesoło.
-Dobra chodź, pojedziemy do mnie. Widać po tobie, że jesteś zmęczona.
-Dziękuję, nawet nie wiesz jak bardzo- powiedziałaś śmiejac się, na co chłopak Ci zawtórował.
Hyun Joong miał piękny dom. W środku było dużo przestrzeni. Chłopak pokazał Ci, gdzie jest łazienka i dał ręcznik. Kiedy się odświeżyłaś przyjaciel pokazał Ci twój pokój. Jak tylko położyłaś się na łóżko od razu zasnęłaś. Mijały dnie, a ty cały swój wolny czas spędzałaś z chłopakiem. Jesli nie byłaś z nim to przacowałaś jako kelnerka w restauracji niedaleko jego domu. Pewnego dnia kiedy się obudziłaś i przeciągnęłaś wyczyłaś coś na drugiej poduszce. Była to mała żółta karteczka, a na niej notka:

"Dzień dobry śpiochu!
Mam nadzieję, że się wyspałaś. Na rozruszanie mam dla Ciebie małą zabawę.
Zagramy w... można to nazwać podchody ^^. Po prostu podążaj za identycznymi karteczkami.
Miłej zabawy!

                                                                                                                          Hyun Joong"

Zaintrygowało Cie to, więc postanowiłas postąpić zgodnie ze wskazówkami. Kiedy wyszłaś z pokoju na ścianie w korytarzu napotkałaś kolejne kartki, tym razem ze strzałkami, które jak się okazało prowadziły do kuchni. Na stole czekało na ciebie wspaniałe śniadanie. Nie było to nic wymyślnego, ale liczył się gest, który wywołał uśmiech na twojej twarzy. Na wazoniku z piękną czerwoną różą wisiała kolejna karteczka.

"Sniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia, więc najedz się porządnie!"

Kiedy przeczytałaś uśmiechnęłaś się i zaczęłaś jeść. Po skończonym posiłku ruszyłaś w stronę łazienki. Na lustrze zauważyłaś jeszcze jedną notkę.

"Przygotuj się i ubierz wygodnie!
Przed tobą kolejne niespodzianki."


Jak pisało tak zrobiłaś. Ubrałaś krótkie spodenki, trampki i luźną bluzkę. Nie wiedząc co dalej robić poszłaś do salonu z zamiarem oglądania telewizji, ale na stole coś żółtego przykuło twoją uwagę. Uśmiechnęłaś się na widok kolejnej karteczki.

"Idź do parku niedaleko domu.
Przyjdź pod tą dużą fontannę, co jest wieczorami podświetlana"

Idąc w dane miejsce zauważyłam po drodze różne stragany z jedzeniem i grami. "Najwyraźniej zorganizowali jakiś festyn" - pomyślałaś. Kiedy byłaś już na miejscu usiadłaś na brzegu fontanny i czekałaś. Po jakiś 15 minutach podbiegł do ciebie mały chłopiec, wręczył ci bukiet czerwonych róż i oddalił się bez słowa. Zdziwiłaś się i to bardzo, ale kiedy zobaczyłaś w kwiatach znajomą karteczkę uśmiechnęłaś się.

"Pamiętam, że od zawsze kochałaś róże.
Rosły w ogródku Twojej mamy. Czasem widziałem jak zrywałaś kilka i trzymałaś w pokoju.
Mam nadzieję, że nadal je uwielbiasz.
Do 17 korzystaj z atrakcji w parku, dzisiaj wyjątkowa okazja, więc nie przejmuj się pieniędzmi, wszystko gratis ;) Wróć w to samo miejsce o umówionej godzinie"

Była godzina 15:30, więc zaintrygowana ruszyłaś w stronę atrakcji. Czas szybko ci zleciał na zabawie, więc zanim się spostrzegłaś była już 17. Wróciłas pod fontannę i na brzegu wisiała kolejna notka.

"Mam nadzieję, że dobrze się bawiłaś.
Wróć teraz do domu i zajrzyj pod swoje łóżko"

Gdy wróciłaś do domu natychmiast udałaś się do swojego pokoju. Pod łóżkiem były dwa pudełka. W jednym leżała piękna czerwona sukienka, a w drugim czarne szpilki. Na dnie kartonu z butami była następna kartka.

"Przebierz się i wyjdź przed dom"

Kiedy się uszykowałaś wyszłaś z mieszkania. Na zewnątrz czekał czarny samochód, przed którym stał mężczyzna w garniturze.
-Pani _____? - spytał.
-Tak, to ja.
-Proszę wsiąść.
Przez chwilę nie wiedziałaś co zrobić, ale kiedy facet otworzył Ci drzwi ujrzałaś na tych z drugiej strony żółtą kartkę. Wsiadłaś do pojazdu z uśmiechem na ustach. Na kartce było napisane:

"Kierowca zabierze Cię w miejsce naszego spotkania.
Już nie mogę się doczekać."

Gdy samochód się zatrzymał zauważyłaś, że jesteś przy rzece Han. Niedaleko od auta stał stół zastawiony świecami i naczyniami z jedzeniem, do którego prowadziła droga z płatków róż . Byłaś oczarowana. Przy stole czekał na ciebie nie kto inny jak Hyun Joong. Uśmiechnęłaś się na jego widok. Mężczyzna odwzajemnił gest i spojrzał na twoje ubranie.
-Pięknie wyglądasz.
-Dziękuję - odpowiedziałaś rumieniąc się.
-Usiądź proszę- powiedział Hyun Joong gestem zapraszając cię do stołu i odsuwając krzesło.
Jak tylko usiadłaś, chłopak zajął miejsce naprzeciw ciebie.
-Z jakiej okazji ty to wszystko przygotowałeś? - zaczęłaś rozmowę.
Hyun Joong się zdziwił.
-To ty nie wiesz jaki dziś jest dzień?
Pokręciłaś przecząco głową.
-Aish! Zamknij oczy - powiedział z uśmiechem.
Zrobiłaś tak jak kazał. Usłyszałaś szuranie odsuwanego krzesła i kroki zbliżające się w twoją stronę. Po chwili chłopak odgarnął ci włosy na bok, zapinając coś na szyi.
-Możesz otworzyć- usłyszałaś przy uchu.
Oddech Hyun Joong~ przyprawił cię o dreszcze. Znów go posłuchałaś. Otworzyłaś oczy i spojrzałaś w dół na swoją szyję, na której wisiał złoty naszyjnik z wisiorkiem z sercem i symbolem nieskończoności.(Coś w tym stylu: Link. Myślałam o czymś innym, ale to też się nada)
Wzruszyłaś się tym gestem i odwróciłaś się w stronę chłopaka, żeby mu podziękować, ale w połowie słowa zamarłaś. Wasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Czułaś jego oddech na swoich ustach.
-Wszystkiego najlepszego _____ - powiedział nagle chłopak - Dziś _ _. _ _ (tu wstaw swoją datę urodzenia), czyli twoje urodziny. Nie wierzę, że zapomniałaś.
-Ja... No zapomniałam - powiedziałaś tylko nadal w szoku nie mogąc wydusić z siebie więcej.
- To nic, ważne, że ja pamiętałem. ____ muszę Ci coś wyznać. Już dawno chciałem Ci to powiedziać, ale nie wiedziałem jak na to zareagujesz, w końcu jestesmy przyjaciółmi, ale nie mogę tego dłużej dusić w sobie. ____ ja... Ja Cię kocham. Czy... Czy ty czujesz do mnie to samo?
Zatkało Cię już całkowicie. Od dawna czułaś do niego coś więcej niz przyjaźń, ale myślałaś, że on tego nie odwzajemnia.
-Oppa, ja też Cię kocham! - odparłaś ze łzami szczęścia w oczach.
Chłopak uśmiechnął się. Smialiście się przez chwilę, a Hyun Joong trzymał w rękach twoją twarz, a ty jego dłonie/ Po chwili wahania zamknął oczy i złączył wasze usta w namiętnym pocałunku, który odwzajemniłaś. To były najwspanialsze urodziny w twoim życiu.

piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział 7: "To niemożliwe" (Teen Top)


*YooNa*


Kiedy Kai mnie przytulił zamarłam, ale tylko na chwilę, żeby później odwzajemnić uścisk. Chłopak był moim najlepszym przyjacielem z dzieciństwa. Pomagał mi w nauce, zawsze miał dla mnie czas. Po jakimś czasie oderwaliśmy się od siebie.
-Ach, jak dobrze jest Cię znów widzieć- powiedział Kai z szerokim uśmiechem na ustach.
-Mogę powiedzieć to samo. Bardzo się zmieniłeś. Kiedy byłeś mały byłeś bardziej pulchny- odrzekłam, po czym się zaśmiałam.
-Ej! Wcale nie byłem pulchny! No... Może troszeczkę, ale bez przesady- oburzył się chłopak, żeby po chwili dołączyć do mnie. Śmialiśmy się tak jakiś czas wspominając stare czasy. W mgnieniu oka zaczęło się ściemniać.
-Przepraszam, muszę wracać do domu- powiedziałaś smutno- Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze poza zajęciami. No to cześć!
-Czekaj YooNa!- Zawołał Kai.
-Tak?
-Może Cię odprowadzę?
-To nie jest...- zaczęłam, ale chłopak mi przerwał.
-Będę czuł się lepiej, kiedy osobiście Cię odprowadzę. Proszę?- powiedział, po czym zrobił minę z oczami szczeniaka.
Nic się nie zmieniło. Nadal nie mogłaś się oprzeć temu wyrazowi twarzy.
-No dobrze, niech Ci będzie.
Kai uśmiechnął się. Po drodze do domu wstąpiliśmy szybko na Bubble Tea i pilismy je w drodze. Kiedy byliśmy na miejscu zatrzymałam się przed schodami.
-No, tutaj mieszkam. Dziękuję, że mnie odprowadziłeś- mówiłaś cały czas się uśmiechając- Bardzo miło spędziłam dzień, do zobaczenia jutro.
-Tak, do zobaczenia- powiedział chłopak, pieszczotliwie czochrając moje włosy.

*Chunji*


-Ciekawe co porabia YooNa- zastanawiał się Chunji.
-Spokojnie, pewnie się nie nudzi. Słyszałem od znajomego, że widział ją na warsztatach tanecznych- odpowiedział Niel.
-Co? Na jakich warsztatach?
-Tanecznych- rzekł Niel przewracając oczami- YooNa uwielbia tańczyć. Nawet miała szczęście, bo zajęcia prowadzą osoby, które podziwia.
-Ale, że kto?
-Lay i Kai z EXO oraz Taemin z SHINee.- odpowiedział.
Zastanowiłem się przez chwilę. Wiedziałem, że oni są świetnymi tancerzami, a skoro YooNa uwielbia tańczyć to powinienem się sieszyć. Jednak męczyły mnie pewne wątpliwosci co do tych zajęć. Czułem niepokój, ale jeszcze nie wiedziałem, czym był on spowodowany.


*Nath*


Nadszedł ten dzień trasy, kiedy chłopcy mieli mnie odstawić o domu. Cały dzień spędziłam z C.A.P'em rozmawiając i śmiejąc się. Kiedy byliśmy juz w Polsce oprowadziłam ich po Warszawie. Nawet tu niektóre fanki ich rozpoznały i podeszły po autografy. Zespół zdziwił się, że nawet tutaj tyle ludzi ich zna. Po wycieczce po stolicy pokazałam im gdzie mieszkam. Nadszedł najgorszy moment dnia - pożegnanie. Nie chciałam s\odchodzić od nich. Spędziłam dzięki nim najwspanialsze wakacje w życiu. Żegnałam się z każdym po kolei a lidera zostawiłam na sam koniec.
-Do zobaczenia C.A.P, będzie mi Ciebie brakowało- powiedziałaś z drżącym głosem- Mam nadzieję, że pozostaniemy w kontakcie.
-Tak, ja też mam taką nadzieję. Pisz jak najczęściej, na Skype też dzwoń- odparł chłopak, po czym mocna Cię przytulił.
Wtuliłam się w niego i nie miałam ochoty puszczać. Jednak ku mojemu rozczarowaniu to C.A.P odsunął się pierwszy. Przez chwilę tylko się na mnie patrzył, żeby zaraz złożyć na moich ustach leciutki pocałunek. Otworzyłam szeroko oczy. Nie spodziewałam się tego po nim. Chłopak pochylił się nade mną, żeby szepnąć mi do ucha słowa pożegnania.
-Niech to Ci wystarczy do naszego następnego spotkania. Będę na Ciebie czekał, do zobaczenia.
Po tych słowach pomachał mi jeszcze ze wszystkimi i odszedł. Powiem szczerze... Nie mogłam sie doczekać kolejnego spotkania.


*YooNa*



Warsztaty trwały 2 tygodnie. Prawie codziennie po zajęciach rozmawiałam z Kai'em do późna, przez co on zawsze chciał mnie odprowadzić. Po udanej nauce kroków nasi nauczyciele postanowili zorganizować występ z naszym i ich udziałem. Kiedy nadszedł ten dzień okazało się, że Kai, Lay i Taemin zaprosili gości specjalnych, którzy będą mieli występ przed nami. Gdy weszłam za kulisy na mojej twarzy od razu pojawił się szeroki uśmiech. Natychmiast pobiegłam w tamtym kierunku.
-Chunji co ty tu robisz?!- krzyknęłaś i rzuciłaś się chłopakowi w objęcia.
-Cześć mała. Mieliśmy przerwę w harmonogramie, więc postanowiliśmy przyjechać i wystąpić. A poza tym musiałem Cię zobaczyć-powiedział chłopak, po czym namiętnie pocałował mnie w usta.
Musiałam przyznać, brakowało mi bardzo tego wszystkiego. Jego ciepłych ramion obejmujących mnie, cudownych miękkich ust na moich. Tak bardzo za nim tęskniłam za jego śmiechem, za jego głosem, za całym Chunji'm. Po policzku ściekła mi łza szczęścia, którą chłopak starł.
-Hej, nie płacz!
-Przepraszam, po prostu tak się cieszę, że Cię widzę!
-Ej, a ja to co?!- usłyszałam i się odwróciłam.
W naszą stronę szedł uśmiechnięty od ucha do ucha Niel. Natychmiast podbiegłam do niego i mocno przytuliłam.
-Daniel! Ciebie również mi brakowało!
-No i od razu lepiej- rzucił chłopak z uśmiechem i odwzajemnił uśmiech.
W głośnikach rozległ się głos prowadzącego zapowiadający występ Teen Top. Zespół wszedł na scenę i zaczął tańczyć i śpiewać do piosenki "No More Perfume On You". Po udanym występie pożegnali się z fanami i wrócili za scenę.
-Byliscie naprawdę wspaniali!- powiedziałaś z zachwytem./
-Jak zawsze!- rzucił radośnie Ricky, robiąc przy tym taką zabawną minę, że wszyscy zaczęli się śmiać. W głośnikach znów usłyszałaś głos prowadzącego. Tym razem już miała wystąpić Twoja grupa. Udałaś się w stronę sceny. Odwracając się zobaczyłam cały zespół wykonujący gest i mówiący bezgłośnie "fighting!". Dzięki temu uśmiechnęłam się i pewnie ruszyłam na scenę. Kiedy zabrzmiały pierwsze rytmy piosenki skupiłam się całkowicie na krokach. Występ wyszedł nam idealnie. Widzowie klaskali długo i głośno. Bardzo mnie to ucieszyło.

*Chunji*



YooNa fantastycznie tańczyła. Nie mogłem oderwać od niej oczu. Kiedy schodziła ze sceny zobaczyłem jak Kai ją przyciąga do siebie i przytula. Dziewczyna odwzajemniła gest i uśmiechnęła się szeroko. Para przystanęła na chwilę. Chłopak szepnął jej coś do ucha, na co dziewczyna się zarumieniła i odsunęła do chłopaka. No się oddalił a YooNa ruszyła w moją stronę.
-No i jak było?- spytała.
-Byłaś wspaniała- odparłem, po czym przytuliłem i pocałowałem we włosy- Kim był ten chłopak?
-Ach, to Kai. Mój nauczyciel i jak się okazało dawny przyjaciel z czasów dzieciństwa.
-Co on Ci takiego powiedział, że się tak zarumieniłaś?
Dziewczyna spojrzała w bok.
-Aaa... To nic takiego. Tylko... Pogratulował mi występu.
-Ach, no to w porządku. Wracajmy do domu.
-Jasne.

*YooNa*


Po powrocie do domu poszłam się wykąpać. Kiedy już się odświeżyłam ruszyłam w stronę mojego pokoju. Po głowie cały czas chodziły mi słowa Kai'a, które wypowiedział po występie. "Kiedy tańczysz, jesteś bardziej seksowna niż zwykle". Nie mogę uwierzyć, że on mógł mi powiedzieć coś takiego. Czy to możliwe...? A może...? Nie... On nie może żywić do mnie takich uczuć. Zawsze był bardzo bezpośredni, więc jakby naprawdę tak czuł to by mi przecież powiedział. Niee... To na pewno nie to. Rozmyślałam tak przez dłuższą chwilę, ale nie mogłam już wytrzymać i oddałam się w objęcia krainy snów.


______________________________________________________
No, na reszcie wzięłam się za rozdział 7. Może on być troszkę krótszy od pozostałych, ale mam nadzieję, że to Wam nie przeszkadza ^^ Komentarze mile widziane i czekajcie cierpliwie na kolejny rozdział! ^^


sobota, 31 maja 2014

Rozdział 6: "Spotkanie po latach" (Teen Top)

Annyeong! W końcu znalazłam motywację, żeby napisać 6 rozdział ^^ Mam nadzieję, że się Wam spodoba i będziecie częściej zostawiać po sobie jakiś ślad, że byliście na tym blogu ;3
Miłego czytania! ^^
*YooNa*
-Nie wzięłam piżamy, muszę na chwilę wrócić do pokoju- powiedziałam i chciałam wyjść z pokoju Chunji'ego, kiedy chłopak przytulił mnie od tyłu i położył głowę na moim ramieniu.
-W mojej koszulce będziesz wyglądała lepiej- szepnął mi do ucha, po czym lekko pocałował w szyję.
Odskoczyłam od niego jak oparzona i odsunęłam się na bezpieczny dystans.
-Coś się stało? - spytał chłopak.
Dało się zauważyć, że moim gestem go zmartwiłam.
-Nie, nic się nie stało, tylko że ja...- zaczęłam.
-Tylko, że co? - zapytał ciekawy Chunji.
-Ja mam łaskotki- powiedziałam cichutko.
-Ze co? - nie dosłyszał chłopak.
-Ja mam łaskotki!- odpowiedziałam już głośniej.
Po tych słowach Chunji uśmiechnął się złowrogo i zaczął iść w moją stronę.

*Chunji*

Kiedy usłyszałem, że YooNa ma łaskotki, przybrałem odpowiedni do sytuacji wyraz twarzy i zacząłem się do niej zbliżać. Dziewczyna ze strachem w oczach zaczęła się cofać, ale w końcu napotkała opór ściany. Poszedłem bliżej i zacząłem ją łaskotać. YooNa cały czas śmiała się i piszczała, kiedy próbowała się wyrwać. Po kilku minutach padliśmy zmęczeni na łóżko nadal się śmiejąc. YooNa poszła się pierwsza kąpać, więc dałem jej moją koszulkę i jakieś spodenki. Ruszyłem do łazienki zaraz po niej. Kiedy wróciłem dziewczyna już słodko spała, więc tylko pocałowałem ją w czoło, położyłem się obok, przytuliłem i zasnąłem.

*C.A.P*

Przed pójściem spać chciałem zajrzeć jeszcze na chwilę do Nath. Wszedłem cicho do pokoju i podszedłem do łóżka, gdzie dziewczyna słodko spała. Uśmiechnąłem się tylko na ten widok i już chciałem wyjść, kiedy usłyszałem cichy głos.
-C.A.P? - spytała nieśmiało Nath.
-Tak, to ja, coś się stało? - powiedziałem i podszedłem do łóżka.
-Nie, to nic takiego- odparła dziewczyna- Po prostu nie mogę zasnąć- dokończyła nieśmiało.
-Mam spać z tobą?- spytałem.
Nath tylko lekko skinęła głową. Położyłem się obok niej , a ona wtuliła się w mnie, po czym oboje usnelismy.


*Nath*

Rano obudziłam się w ramionach C.A.P'a. Uśmiechnęłam się na widok śpiącego chłopaka. Wyglądał na prawdę słodko. Wstałam cicho i poszłam do kuchni na śniadanie. Po drodze zajrzałam do YooNa i Chunji'ego, którzy nadal spali. Zrobiłam sobie do zjedzenia tosty. Przygotowałam też kilka dla C.A.P'a, nalałam soku pomarańczowego i zaniosłam do pokoju, żeby mógł zjeść. Kiedy chłopak zobaczył co niosę wyszczerzył się, podziękował i zaczął jeść, po czym poszedł do siebie zmienić ubrania.

*Niel*

Po zjedzonym śniadaniu zebraliśmy się w salonie. Dziewczyny siedziały na kanapie, a my staliśmy naprzeciw nich.
-Musimy Wam coś powiedzieć- zaczął C.A.P i popatrzył na mnie.
-W przyszłym tygodniu wyjeżdżamy w trasę po Europie- dokończyłem.
-To wspaniale! Aleee... Na jak długo?- spytała YooNa.
Zapadła cisza. Nikt nie chciał tego powiedzieć.
- Przynajmniej na pół roku- powiedział w końcu Chunji.

*YooNa*

-Przynajmniej na pół roku- powiedział Chunji.
-No to wspaniale, czemu się nie cieszycie? - odparłam.
-Bo możemy zabrać z nami tylko jedną z Was- odpowiedział L.Joe.
- Niech Nath jedzie- powiedziałam- Niedługo kończą się jej wakacje, więc i tak musi wracać, więc możecie zahaczyć o Polskę i ją odwieźć. 
-A co będzie z tobą? - spytał Niel.
- O mnie się nie martw, ja sobie poradzę. Znajdę sobie może jakąś pracę, żeby nie siedzieć bezczynnie w domu- powiedziałam i się uśmiechnęłam.

*tydzień później*

*Chunji*

Byliśmy już wszyscy na lotnisku i czekaliśmy, aż przygotują samolot. YooNa stała cały czas przytulona do mnie i trzymając za rękę Niel'a. Kiedy przyszedł czas na odprawę pocałowałem YooNa, pożegnałem się i poszedłem w stronę wejścia do naszego samolotu. Kątem oka patrzyłem jeszcze jak YooNa żegna się z Nath. Widziałem jak się odwraca i wyciera łzy, ale ona nadal starała się usmiechać. Chciałem do niej podejsc i ją przytulić, ale musiałem iść. Ciężko było mi ją tak zostawiać, ale nie miałem wyboru. Miałem nadzieję, że sobie poradzi.

*kilka tygodni później*

*YooNa*

Kiedy byłam w parku zauważyłam ogłoszenie wiszące na drzewie o warsztatach tanecznych. Napisali, że mają pojawić się goście specjalni. Bardzo lubiłam tańczyć, więc chciałam spróbować. W dzień warsztatów wyszłam luźno ubrana, kupiłam sobie coś do picia i ruszyłam w stronę sali. Zebrało się tu całkiem sporo osób."Dobrze, że jest tu dużo miejsca" pomyślałam. Znalazłam dobre miejsce i czekałam na rozpoczęcie zajęć. Po jakimś czasie przyszedł, jak się domyślałam, organizator.
-Witajcie! Widzę, że nasz kurs przyciągnął uwagę wielu osób- powiedział z uśmiechem- Za chwilę poznacie swoich instruktorów, a tymczasem radzę zacząć się rozgrzewać- zakończył i wyszedł z sali.
Zaczęłam się rozciągać. Nie minęło dużo czasu, kiedy drzwi do sali otworzyły się ponownie. Wiedziałam, że skądś znam te osoby. Nagle mnie olśniło. Jak mogłam nie poznać ich od razu. Naszymi instruktorami okazali się panowie z SHINee i EXO, a dokładniej główni tancerze, czyli Lay, Kai i Taemin. Bardzo ich podziwiałam, więc byłam szczęśliwa, kiedy ich zobaczyłam. Nasi nauczyciele przedstawili się i zaczęli prowadzić porządną rozgrzewkę. Po jej zakończeniu wybraliśmy układ, do którego będziemy się uczyć kroków. W końcu zdecydowaliśmy, że będziemy tańczyć do piosenki EXO- History. Z racji tego, że dwójka z trzech instruktorów nalezała do tego zespołu, a Taemin powiedział, że kiedys nauczył się tego układu nie było żadnego sprzeciwu. Zaczęliśmy naukę kroków. Podzieliliśmy się na 3 grupy, żeby naszym nauczycielom było łatwiej. Ja trafiłam do grupy Kai'a. Byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa, ponieważ chłopak był dla mnie autorytetem. Na dzisiejszych zajęciach nauczyliśmy się tańczyć cały układ do pierwszej części piosenki bez refrenu. Po zakończeniu treningu pożegnalismy się wszyscy i ruszyłam w stronę drzwi.
-Hej, zaczekaj!- usłyszałam za sobą głos Kai'a. Nie wiedziałam, czy chodzi mu o mnie, ale przystanęłam i odwróciłam się.
-Kto, ja?- spytałam.
-Tak, ty- powiedział Kai z uśmiechem-Czy my się już gdzieś czasem nie spotkaliśmy?
-Hmm... Całkiem możliwe, że spotkaliśmy się gdzieś przy okazji jakiegoś występu, kiedy byłam z bratem.
-Jak się nazywasz?
-Ahn YooNa- powiedziałam.
Chłopak przez chwilę sie zamyślił, żeby zaraz uśmiechnąć się szeroko.
-YooNa, siostra Daniela? Niel'a z Teen Top?
-Tak -odpowiedziałam z uśmiechem.
-YooNa, nie wierzę, że mnie nie poznałaś- powiedział udając rozczarowanie- Nic Ci się nie przypomina? To ja Jongin! Kim Jongin! Kiedyś mieszkaliśmy obok siebie, bawilismy się razem w piaskownicy!- mówił chłopak z coraz większym podekscytowaniem.
Zamyśliłam się. Pamiętam jakiegoś chłopca z tego okresu, to fakt, ale nie był on w cale podobny do Kai'a. Aż nagle mnie olśniło.
-Ach, już wiem! Twoja mama zawsze nam piekła ciasteczka orzechowe, żebyśmy mogli je wziąć do parku- odparałam tak samo podekscytowana jak Kai.
-Tak! Strzał w dziesiątkę!- krzyknął i uśmiechnął się.
-Jak ja mogłam się nie zorientować!- odkrzyknęłam.
-Ważne, że już wiesz- powiedział chłopak, po czym mocno mnie przytulił.



Skoro już dotrwaliście do tego momentu bardzo Wam dziękuję i proszę o zostawienie komentarzy! Każda krytyka mile widziana! :D


środa, 28 maja 2014

Ogłoszenie

Annyeong!

Na jutro wstepnie zapowiadam dodanie kolejnego rozdziału opowiadania ^^ Wybaczcie że dopiero jutro ale oceny same sie nie poprawia, co poradzić xD Chcę też wymusic od kolezanki zgode na opublikowanie jej one-shota yaoi o Lay'u i Kai'u z EXO :D Miłego wieczoru wszystkim i do jutra ^^ !

poniedziałek, 26 maja 2014

Rozdział 5: "Odwiedziny" (Teen Top)

W tym rozdziale postanowiłam troszeczkę zmienić styl pisania, choć wydaje mi się, że to był dobry pomysł czekam na Wasze opinie ^^ 


*Chunji*

Kiedy YooNa zgodziła się zostać moją dziewczyną byłem bardzo szczęśliwy. W momencie, gdy rzuciła mi się w ramiona nie byłem na to przygotowany, więc polecieliśmy na podłogę i zaczęliśmy się śmiać. Kątem oka obserwowałem reakcję chłopaków i fanów. Wszyscy członkowie zespołu oprócz Niel'a, który wydawał się jakiś nieobecny szczerzyli się w naszą stronę. Co do fanów... Bardzo martwiłem się o ich reakcję, ale bardziej o to, że ze złości mogą coś zrobić YooNa. Miałem nadzieję, że fani naprawdę chcą szczęścia dla każdego członka zespołu i że wszystko się ułoży.

*YooNa*

Kiedy już trochę ochłoneliśmy spojrzałam na reakcję brata. Wydawał się zmartwiony całą sprawą. Wstałam i podeszłam do niego.
-Daniel, możemy porozmawiać?- spytałam.
-Okey- odpowiedział.
Wstał i poszedł w stronę prowizorycznej garderoby zespołu. Grzecznie wyprosił wszystkich z pomieszczenia i zaczął rozmowę.
-Dlaczego mi nic nie powiedziałaś o tobie i Chunji'm? - zapytał smutno.
-Oppa, przepraszam, dopiero dzisiaj przy jego wyznaniu odkryłam, co tak na prawdę do niego czuję- odparłam - Proszę Cię, nie bądź na mnie zły - dokończyłam już ze łzami w oczach i przytuliłam się do brata.
-Oj głuptasie nie jestem zły - przygarnął mnie lekko do siebie i zaśmiał się - Po prostu jest mi smutno, bo od teraz ktoś inny będzie się tobą opiekował. Już nie jesteś moją małą siostrzyczką- znowu się zaśmiał.
-Oppa, zawsze będziesz mi potrzebny - rzuciłam i rozpłakałam się już całkowicie, mocniej przytulając się do brata.
Po jakimś czasie śmiejąc się wróciliśmynasalę, po czym chłopcy kontynuowali spotkanie. Usiadłam na swoim miejscu i czekałam na koniec. Po 3 godzinach opuściliście galerię. Przy wyjściu Chunji zatrzymał mnie i spytał.
-YooNa, może pójdziemy się przejść? - uśmiechnął się.
-No pewnie, możemy iść - odparłam odwzajemniając uśmiech.
Pożegnaliśmy się z resztą zespołu i ruszyliśmy w znanym jedynie Chunji'emu kierunku.

*Chunji*

Razem z YooNa poszliśmy do lodziarni niedaleko galerii. Zajeliśmy stolik położony w najmniej widocznym miejscu. Oboje zamówiliśmy sobie po porcji lodów i poszliśmy do stolika. YooNa usiadła zaraz obok mnie, z czego się ucieszyłem bo mogłem ją objąć. Dziewczyna zarumieniła się, ale na szczęście nie odsunęła. Siedzieliśmy tak i opowiadaliśmy sobie o naszym życiu, żeby się lepiej poznać. Kiedy kelnerka przyniosła zamówienie zaczęliśmy jeść. YooNa wzięła trochę bitej śmietany na palec i ubrudziła nią mój nos. Nie pozostałem dłużny i zrobiłem to samo, tylko że położyłam śmietanę na jej ustach, żeby po chwili złączyć je z moimi w długim pocałunku.

*Niel*

Kiedy wróciliśmy z resztą zespołu do domu, od razu skierowałem się w stronę swojego pokoju. Rzuciłem się na łóżko i zacząłem rozmyślać o tym, co zdarzyło się podczas spotkania z fanami. Nie mogłem uwierzyć, że od teraz opiekę nad moją siostrą przejmie Chunji. Niby ucieszyłem się jej szczęściem, ale również bardzo się o nią martwiłem. Jeśli będzie mnie potrzebowała zawsze będę przy mojej YooNa. Rozmyślając tak o całej sytuacji nawet nie wiem, kiedy zmożył mnie sen.

*C.A.P*

Kiedy wróciliśmy do domu Niel się dziwinie zachowywał. Poszedł prosto do swojego pokoju i juz nie wyszedł. Chłopacy zajeli się swoimi sprawami, a ja postanowiłem pograć sobie na konsoli. Po jakiejś godzinie usłyszałem dzwonek do drzwi. Nie spodziewaliśmy się nikogo o tak później porze, ale wstałem z kanapy i ruszyłem w stronę drzwi. Kiedy je otworzyłem spojrzałem ze zdziwieniem na nieznaną mi osobę stojąca w drzwiach. 
-Cześć, czy tu mieszka YooNa?

*YooNa*

Po zjedzwniu lodów ruszyliśmy w stronę domu trzymając się za ręce. Co chwilę zerkałam na Chunji'ego. Nadal nie mogłam uwierzyć, że jestem dziewczyną członka zespołu Teen Top. To było jak piękny sen, z którego nie chciałam się obudzić. Po drodze zachaczyliśmy o park niedaleko naszego domu. Przysiedliśmy na jednej z ławek przy fontannie. Obserwowaliśmy piękne widowisko stworzone ze świateł i strumieni wody. Po godzinie wróciliśmy do domu. Wszystkie światła były pogaszone i nie było słychać żadnych odgłosów. Chunji odprowadził mnie pod drzwi mojego pokoju.
-Dziękuję Ci Oppa za udany wieczór- powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek i już chciałam iść do pokoju, kiedy Chunji złapał mnie za rękę i przyciagnął bliżej siebie. Chłopak włożył ręce pod twoją koszulkę i wędrował nimi po całym ciele. Otworzyłaś drzwi, żebyście mogli wejść do pokoju nie przerywając pieszczot. Całowaliśmy się jeszcze przez chwilę, kiedy ktoś odchrząknął. Byliśmy tak zajęci sobą, że nie zauważyliśmy, że ktoś siedzi na moim łóżku.
-Cześć gołąbeczki, nie przeszkadzam? - powiedziała z chytrym uśmiechem osoba na łóżku.
-Nath, przyjechałaś!- krzyknęłaś i rzuciłaś się koleżance w ramiona.
-Tak, jakieś 2 godziny temu. C.A.P mnie tutaj przyprowadził i powiedział, że mam na Ciebie poczekać, ale widzę, że w czymś przeszkadzam- odparła nadal się usmiechając.

*Nath*

YooNa przedstawiła mi swojego chłopaka, który po jakimś marnym pretekstem opuścił pokój.
-Przepraszam Cię, że tak późno wróciłam - powiedziała po raz setny.
-No przecież powiedziałam, że nic się nie stało- odparłam z uśmiechem.
Rozmawiałyśmy jeszcze przez jakiś czas i około 1 położyłyśmy się spać. Rano obudziły nas piękne zapachy dochodzące z kuchni. Kiedy się ogarnełyśmy zeszłysmy do salonu. Okazało się, że to C.A.P robił śniadanie.
-Uwaga wszyscy! - krzyknęła dziewczyna- To jest Nath, moja koleżanka z Polski. Mam nadzieję, że przyjmiecie ją ciepło.
-Cześć, jestem Natalia _____, ale mówcie mi Nath- powiedziałam i usmiechnęłam się.
Po przywitaniu zjedliśmy śniadanie. Razem z YooNa siedziałyśmy cały dzień w domu, bo chłopcy musieli dzisiaj pracować. Kiedy wrócili do domu o godzinie 20 usiedliśmy wszyscy w salonie i postanowiliśmy obejrzeć film. Ricky wybrał horror. Usiadłam koło lidera, a YooNa przytulona do Chunji'ego siedziała na podłodze opierając się o kanapę. W czasie oglądania tak się wystraszyłam, że wtuliłam się w C.A.P'a i położyłam głowę na jego klatce piersiowej. Chłopak przygarnął mnie do siebie. Było mi przy nim tak wygodnie, że w którymś momencie usnęłam.

*C.A.P*

Nath była taka urocza kiedy spała. Kiedy się wystraszyła i przytuliła do mnie, z uśmiechem przygarnąłem ją bliżej obejmując ramieniem. Kiedy dziewczyna usnęła zaniosłem ją do pokoju YooNa i położyłem na łóżku. Kiedy przykryłem ją koudrą Nath uśmiechnęła się przez sen, na co się wyszczerzyłem i cicho zaśmiałem. Zmierzwiłem jej pieszczotliwie włosy i wróciłem do salonu.

*Chunji*

-Położyłem Nath w Twoim pokoju- powiedział lider do YooNa.
- Ok, w porządku- odpowiedziała.
Przez cały film kątem oka zerkałem na dziewczynę, która przez cały czas się na mnie patrzyła. Po dłuższej chwili nie wytrzymałem.
-Dlaczego ciągle się na mnie patrzysz- zapytałem z uśmiechem.
-Aaa...No bo...To jest... Mówiłam już, że po horrorach nie mogę spać- odpowiedziała nieśmiało.
-Nie martw się-rzuciłem - Dzisiaj śpisz ze mną, więc możesz być spokojna.
-Co?! Jak to śpię z Tobą?! - powiedziała w szoku.
-No co?! Chyba nie chcesz obudzić Nath? - spytałem z uśmiechem, na co dziewczyna się zarumieniła.
Po filmie ruszyliśmy w stronę mojego pokoju. YooNa była tutaj pierwszy raz, więc nieśmiało się rozgladała.

*YooNa*

Pierwszy raz byłam w jego pokoju. Panował w nim większy porządek niż przypuszczałam.
-Kurde, nie mam piżamy. Muszę iść na chwilkę do pokoju- rzuciłam i chciałam wyjść z pokoju, kiedy Chunji przytulił mnie od tyłu i położył głowę na moim ramieniu.
-W mojej koszulce będziesz wyglądała lepiej- szepnął mi do ucha, po czym lekko pocałował w szyję.

Rozdział 4: "Wyznanie" (Teen Top)

Osoby, które już czytały ten rozdział wiedzą o co chodzi, ale dla niepoinformowanych ten otóż tekst wyszedł mi nieco przesłodzony xD Choć moze niektórzy lubią takie rzeczy xD No nic zapraszam do czytania :D


Nigdy w życiu nie spodziewałaś się takiej pobudki. Kiedy pierwsze promienie słońca dosięgły twojej twarzy zaczęłaś się przebudzać i poczułaś czyjąś rekę na swoim policzku. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś wpatrzonego w ciebie Chunji'ego.
-Dzień dobry spiochu- powiedział ze zniewalającym uśmiechem.
-Dzień dobry. Oppa, co ty tu robisz? - zapytałaś ze zdziwieniem.
-Po prostu patrzyłem jak śpisz. Jesteś wtedy naprawdę słodka- odparł cały czas się uśmiechając, po czym przybliżył się do Ciebie i złożył na towich ustach lekki pocałunek. Rozkoszowałaś się tą chwilą, przedłużając ją, jak tylko się dało. Chunji pierwszy oderwał się od Ciebie, ale po chwili położył się obok i przygarnął do siebie.
-Za chwilę musimy iść na dół na śniadanie, ale proszę, pozwól mi tak przez chwilę poleżeć- powiedział chłopak.
-No i jak tu takiemu odmówić- rzuciłaś i oboje zaczeliście się śmiać.
Po jakiś 10 minutach leżenia Chunji powiedział, żebyś się uszykowała, a sam ruszył na dół do reszty zespołu jak się domyśliłaś. Wzięłaś ubrania i poszłaś szybko do łazienki trochę się ogarnąć. Wykonałaś podstawowe czynności, poszłaś do pokoju odłożyć piżamę i zeszłaś do salonu. To co tam zobaczyłaś, było tak dziwne, że nie mogłaś uwierzyć właśnym oczom. Cały zespół krzątał się po kuchni oraz salonie w kolorowych fartuszkach z falbanami i nakrywali do stołu.
-Cześć wszystkim! - Krzyknęłaś, żeby zwrócili na ciebie uwagę - Co wy robicie w tych słodkich, a zarazem śmiesznych fartuchach od samego rana?- spytałaś z lekkim uśmiechem.
-O cześć śpiochu, dobrze że wstałaś- przywitał się Niel- to w podziękowaniu za wczorajsze śniadanie- odpowiedział pięknie się uśmiechając.
-Rany, nie trzeba było. To nie było przecież nic takiego, zwykłe tosty- rzekłaś.
-Ale to były najlepsze tosty, jakie w życiu jadłem- powiedział ktoś za tobą zaraz przy twoim uchu.
Odwróciłaś się, a za tobą stał Chunji z czarującym uśmiechem. Odpowiedziałaś mu lekkim szturchnięciem w ramię i takze się uśmiechnęłaś.
-Śniadanie gotowe! - zawołał C.A.P, po czym wszyscy zasiedliście do stołu i zaczeliście jeść.
Po skończonym posiłku jak zwykle posprzątaliście i poszliście do salonu omówić plan na dzisiejszy dzień.
-No dobra. Jest godzina 10, więc macie godzinę, żeby przygotować się do wyjścia na trening. W studiu będziemy do 15, a o 16 mamy spotkanie z fanami w centrum handlowym- przeczytał z harmonogramu lider.
-C.A.P, czy YooNa może jechać z nami? - zapytał Niel- Nie chcę jej zostawiać cały dzień samej w domu.
-Zaraz zobaczymy co da się zrobić. Muszę zadzwonić do managera- powiedział, po czym poszedł wykonać telefon.
Po 5 minutach wrócił i powiedział, że nie ma żadnych przeszkód, żebyś jechała z nimi. Pokiwałaś głową na znak, że rozumiesz. Posiedziałaś jeszcze chwilę z chłopakami, po czym poszłaś do pokoju. Nie wiedziałaś co ze sobą zrobić, więc uruchomiłaś laptop i włączyłaś Skype. Ucieszyłaś się kiedy zobaczyłaś, że twoja koleżanka z Polski, którą poznałaś na wymianie jest dostępna. Postanowiłaś, że do niej zadzwonisz.
-Cześć Nath!
-O, cześć YooNa, co słychać? - Przywitała się z uśmiechem.
- W sumie to nic się nie dzieje, zamieszkałam wspólnie z bratem i zespołem, do którego dołączył, poznałam fajnego chłopaka, całowałam się z nim, byłam w parku rozrywki, a co słychać u Ciebie, mam nadzieję, że Ci w niczym nie przeszkadzam- mówiłaś bez przerwy.
-Czekaj, czekaj, czekaj... - powiedziała Nath- Jak to całowałaś się? jaki zespół, jaki chłopak?! YooNa! Wyjaśnij mi to! - śmiała się koleżanka.
- Jeśli się nie mylę to masz wakacje tak? Może przyjedziesz? Wszystko Ci wyjaśnię na miejscu- powiedziałaś z nadzieją w głosie.
-Zobaczę co da się zrobić-odparła- Muszę kończyć, napiszę Ci jutro co i jak. Pa! - rzuciła i się rozłączyła.
-YooNa, wychodzimy! - zawołał Daniel z salonu.
-Już idę! - odkrzyknęłaś i pobiegłaś na dół. Przez całą drogę na trening myślałaś o tym co powiedzieć Nath, jeżeli będzie mogła przyjechać. Nie zauważyłaś nawet kiedy dojechaliście na miejsce. Weszliście do sali treningowej, chłopcy poszli się przebrać, a ty usiadłaś pod ścianą i czekałaś aż wyjdą. Po rozgrzewce zespół zatańczył układy do kilku piosenek, m.in. do "To You". Nie mogłaś się powstrzymać i cały czas zerkałaś na Chunji'ego. Nie dosć, że miał fantastyczny głos to jeszcze wspaniale tańczył. Byłaś tak zafascynowana, że nie zauważyłaś kiedy chłopcy skończyli trening. Kiedy się odświeżyli pojechaliści na spotkanie do galerii. Kiedy wysiadaliście z samochodu Chunji szturchnął Cię lekko, na co ty mu odpowiedziałaś tym samym. Tak idąc i się śmiejąc nawet przy fankach zaczęliście się zaczepiać. Kiedy rozpoczęło się rozdawanie autografów do Chunji'ego podeszła zmatrwiona fanka.
-Oppa, kim jest ta dziewczyna, która Cię zaczepiała na korytarzu? - zapytała się chłopaka i zmierzyła Cię wzrokiem.
-Kto, ona? - powiedział i wskazał na ciebie.
Fanka skinęła twierdząco głową.
-Ach, to YooNa, jest moją dziewczyną, bardzo ją kocham, więc proszę to uszanować- odpowiedział dziewczynie, która po tych słowach aż otworzyła usta ze zdziwienia. Teraz wszystkie oczy w pomieszczeniu były skierowane na ciebie. Podeszłaś bliżej ściany, zsunęłaś się po niej i zwinęłaś w kulkę. Miałaś ochotę zniknać. Kątem oka dostrzegłaś ruch. To Chunji wstał ze swojego miejsca i szedł w twoja stronę. Ukucnął przy tobie, chwycił w palce twoją brodę  i zmusił cię do spojrzenia w jego oczy.
-YooNa- zaczął- kiedy pierwszy raz weszłaś do naszego domu moje serce zaczęło szybciej bić. Wiem, że znamy się bardzo krótko, ale mam wrażenie jakby to były całe lata, a nie dni. YooNa, kocham Cię, czy zostaniesz moją dziewczyną? - tymi słowami chłopak zakończył swoje wyznanie.
Nie mogłaś wykrztusić z siebie słowa. Po mniej więcej 2 minutach ciszy i patrzenia w oczy chłopaka wiedziałaś co odpowiedzieć. Widziałaś w nich szczerą troskę i uczucie, jakim Cię darzył. Zebrałaś się na odwagę i wydusiłaś:
- Tak Oppa, bedę Twoją dziewczyną - powiedziałaś ze łzami szczęścia w oczach- Ja też Cię kocham- odparłaś i rzuciłaś się na szyję chłopakowi.

Rozdział 3: "Dzień pełen wrażeń" (Teen Top)

Dziękuję osobom, które mnie obserwuja (aż 1 ^^) Oraz za pierwszy komentarz pod postem :3 Nawet nie wiecie jak się człowiek cieszy, kiedy zobaczy taki drobny gest :3

Obudziłaś się wcześnie, ale mimo wszystko byłaś wypoczęta. Podniosłaś się z łóżka i poszłaś do kuchni. Na dole niechcący zderzyłaś się z zaspanym L.Joe. -Och, przepraszam Cię bardzo – przeprosiłaś chłopaka. -To nic, nie szkodzi, mogłem trochę bardziej uważać – uspokoił Cię i oboje uśmiechnęliście się do siebie, po czym każde poszło w swoją stronę. Kiedy doszłaś do kuchni sięgnęłaś po szklankę i nalałaś sobie soku, po czym postanowiłaś, że zrobisz dla wszystkich śniadanie. Przygotowałaś górę pysznych tostów, więc miałaś nadzieję, że chłopcy wszystko zjedzą. Czekając, aż zespół wstanie zdecydowałaś zagrać w jakąś grę na konsoli w salonie. Po jakimś czasie usłyszałaś trzaskanie drzwiami, więc wyłączyłaś urządzenie i cicho pobiegłaś do pokoju, ponieważ przypomniałaś sobie, że nadal jesteś w piżamie. Wpadłaś do pomieszczenia i zaczęłaś przygotowywać sobie ubrania na dzisiejszy dzień. Zabrałaś ciuchy i poszłaś w stronę łazienki. Zapukałaś, a że nikt się nie odzywał otworzyłaś drzwi, weszłaś do środka i na progu zderzyłaś się z kimś, po czym poleciałaś na podłogę (xD). -O kurde, YooNa nic Ci nie jest?! – spanikował chłopak -A nie, wszystko w porządku – rzuciłaś i spojrzałaś w górę, po czym szybko opuściłaś wzrok. Przed Toba stał Chunji w samym ręczniku owiniętym wokół bioder, cały mokry.”Pewnie dopiero co wyszedł spod prysznica” pomyślałaś. Woda z włosów kapała mu na nagi brzuch i tors, żeby później spłynąć w dół. -A z Tobą wszystko w porządku? – spytałaś czerwieniąc się jak burak. -Mną się nie przejmuj, ważne że z tobą wszystko dobrze – odparł z ogromnym uśmiechem na ustach, na co twoje serce zaczęło bić szybciej. -Łazienka wolna? – spytałaś zmieniając temat. -Ach tak, proszę – odpowiedział przepuszczając Cię w drzwiach. Szybko weszłaś do pomieszczenia, po czym zatrzasnęłaś drzwi i zamknęłaś na klucz. Po umyciu się i ubraniu zaniosłaś piżamę do pokoju po czym zeszłaś na dół, gdzie chłopcy pałaszowali już śniadanie. -Dzień dobry- przywitałaś się ze wszystkimi. -Cześć YooNa- odpowiedzieli równocześnie z pełnymi ustami na co się zaśmiałaś. -Siostra, ty to wszystko przygotowałaś? – zapytał Niel wpychając sobie do buzi kolejnego Tosta. -Tak i z tego co widzę bardzo Wam smakuje- odparłaś z uśmiechem, po czym zaczęłaś jeść pierwszego Tosta. Po udanym śniadaniu Ricky i Changjo pozmywali naczynia, a reszta zespołu zebrała się w salonie. Chwilę później kiedy pozostali dołączyli C.A.P odchrząknął i zaczął mówić. -Mamy dzisiaj dzień wolny, więc chcieliśmy Cię YooNa zabrać do parku rozrywki, co o tym sądzisz? -Hmm… W sumie to bardzo chętnie się z Wami tam wybiorę- powiedziałaś z szerokim uśmiechem, na co chłopcy z ulgą westchnęli. Kątem oka zauważyłaś minę Chunji’ego, jakby się nad czymś mocno zastanawiał. Kiedy się uszykowaliście wyszliście z domu i poszliście do parku. Był on niedaleko, więc nie minęło pół godziny, a już byliście na miejscu. Spojrzałaś ze zdziwieniem na wiele akt racji oraz bardzo, ale to bardzo wysokie kolejki. Zewsząd było słychać wesołe piski i śmiechy ludzi korzystających z uroków parku. -No to jesteśmy. Jeśli chcenie to możemy się rozdzielić, a jak będzie się robić ciemno skontaktujemy się przez telefony, które mam nadzieję, że każdy zabrał – powiedział lider. Wszyscy odpowiedzieli twierdząco i rozeszli się w różne strony. -Hej, YooNa! – usłyszałaś za sobą. Odwróciłaś się i ujrzałaś biegnącego w Twoją stronę Chunji’ego. Uśmiechnęłaś się. -Oppa, coś się stało? – zapytałaś. -Nie, nic się nie stało- odparł – Mogę iść z tobą? – zapytał s uśmiechem. -Jeśli chcesz to pewnie- odpowiedziałaś nieśmiało i się uśmiechnęłaś. Chodziliście między stoiskami z jedzeniem i różnymi grami, kiedy nagle coś przykuło twoją uwagę i przystanęłaś na chwilę. Przed oczami miałaś ślicznego białego króliczka-maskotkę, nad którym wisiała tabliczka z napisem „Nagroda główna”. Spuściłaś niechętnie wzrok z pluszaka i zaczęłaś iść dalej, kiedy Chunji złapał Cię za rękę. -Jeśli chcesz, to mogę go dla Ciebie wygrać – powiedział z nieśmiałym uśmiechem i lekko czerwonymi policzkami. -Ach nie, nie muszę go mieć, nie rób sobie kłopotu- odparłaś – idę po lody, chcesz? – zapytałaś i ruszyłaś w stronę budki nie czekając na odpowiedź chłopaka. Zamówiłaś dla was po 2 gałki i odwróciłaś się, żeby poszukać Chunji’ego. Nie musiałaś długo się rozglądać, ponieważ zmierzał on w twoja stronę z białym królikiem-maskotką w ręku. Wziął od Ciebie swoją porcję lodów, po czym wcisnął Ci do ręki pluszaka/ -Proszę YooNa, to dla Ciebie – powiedział z uśmiechem i pocałował Cię w policzek. Stałaś przed nim z szeroko otwartymi oczami i patrzyłaś na swojego towarzysza. Nie wiedziałaś co powiedzieć, więc tylko wydukałaś ciche „dziękuję”. -Ech, nie ma o czym mówić. To co idziemy dalej? – zapytał wesoło. -Co?...Ach tak, chodźmy- otrząsnęłaś się z szoku. Ruszyliście w stronę pierwszej po drodze atrakcji, którą był „Nawiedzony Dom”. Kiedy zza rogu wyskoczyła pierwsza zjawa tak się wystraszyłaś, że chwyciłaś Chunji’ego za rękę i przytuliłaś się do niego. Chłopak objął Cię ramieniem i poszliście dalej. Przez całą wizytę w „Nawiedzonym Domu” nie odstępowałaś chłopaka na krok. Po wyjściu na zewnątrz przeprosiłaś swojego towarzysza i chciałaś puścić jego rękę, ale on powiedział, że nic się nie stało i kazał Ci nie puszczać jego ręki tłumacząc się, że nie chce, żebyś się zgubiła. Następne 2 godziny spędziliście na korzystaniu z większości atrakcji w parku, więc wieczorem byłaś już zmęczona. Powiedziałaś Chunji’emu, że chcesz wrócić do domu, a ten po telefonie do Niel’a i oznajmieniu mu, że już wracacie pociągnął Cię za rękę w stronę domu. Kiedy dotarliście na miejsce chłopak poszedł do salonu i włączył telewizor, a ty postanowiłaś wziąć prysznic. Po umyciu się zeszłaś do salonu ubrana w piżamę. - Dobranoc Oppa, dziękuję za królika i udany dzień –powiedziałaś z uśmiechem, po czym zaczęłaś wycofywać się w stronę pokoju. -YooNa, poczekaj!- odwróciłaś się i zauważyłaś, że Chunji zmierza w twoją stronę. Kiedy podszedł bliżej widziałaś w jego oczach, że podejmował właśnie jakąś decyzję. Po chwili zastanowienia złączył wasze usta w namiętnym pocałunku. Przez chwilę byłaś zdziwiona, jednak później odwzajemniłaś pocałunek. Nieśmiało wplotłaś palce we włosy chłopaka. Chunji czując to stał się odważniejszy i chwytając Cię w talii przyciągnął bliżej siebie. Po chwili oderwaliście się od siebie zdyszani z walącymi sercami i czerwonymi twarzami. Staliście tak przez chwile, kiedy usłyszeliście zamek w drzwiach. Odskoczyliście od siebie jak oparzeni. Kiedy reszta zespołu weszła powiedziałaś wszystkim „dobranoc” i wróciłaś do pokoju. Rzuciłaś się na łóżko z uśmiechem dotykając lekko swoich ust w rozmarzeniu. Leżałaś tak dłuższy czas, żeby po chwili zasnąć po dniu pełnym wrażeń.